Kochany Święty Mikołaju 2.0!
Przez cały rok bardzo starałem się być grzeczny:
1. Założyłem profil na Facebooku i GoldenLine. W wolnych chwilach nie tylko podglądam co tam słychać, ale także aktywnie się udzielam; choć przyznaję, że nie jest łatwo robić to systematycznie.
2. Codziennie dodaję wpis o PR, zarządzaniu kryzysem lub relacjach z mediami na Twitterze.
3. Pressence Newsletter – elektroniczny biuletyn dla praktyków i fanów public relations – ma ponad 600 prenumeratorów. W Archiwum pojawiły się kolejne numery newslettera.
4. Z determinacją, pasją i wypiekami na twarzy walczę z literówkami we wszystkich moich artykułach, komentarzach i wpisach na zewnętrznych blogach.
5. Udaje mi się na razie oprzeć pokusie publikacji prywatnych zdjęć na Facebooku oraz filmów video na YouTube i Vimeo.
6. Co najmniej raz w miesiącu pytam siebie CO robię w Internecie, JAK to robię i JAKI to ma sens.
7. Traktuję serwisy społecznościowe jako miejsce poznania i wymiany opinii, budowania zaufania i nawiązywania wartościowych kontaktów. Szukam informacji co klienci sądzą o moich usługach, czego potrzebują i jak mogę im jeszcze lepiej służyć.
Dlatego naprawdę uważam, że sprawowałem się wzorowo i zasługuję w tym roku na prezenty.
Oto moja lista świątecznych życzeń.
Święty Mikołaju 2.0 chciałbym, żeby:
1. Powstał powszechnie akceptowany i przestrzegany kodeks etyczny utrudniający kasztanom i trollom stosowanie w Internecie nieetycznych praktyk.
2. Informacja prasowa przestała być podstawowym narzędziem PR i zaczęły ją zastępować bardziej przemyślane działania.
3. Nawet doświadczeni praktycy PR przestali się łudzić, że liczba opinii, komentarzy i wpisów w serwisach społecznościowych może kiedykolwiek przejść w jakość.
4. Blogerzy przestali się obrażać na krytyczne opinie.
5. Rzecznicy prasowi nie wysyłali redakcjom i blogerom sprostowań dotyczących ocen i komentarzy. Sprostowanie może dotyczyć tylko faktów, nie opinii.
6. Prezesi, dyrektorzy i kierownicy zrozumieli, że w czasie: a. spowolnienia gospodarczego, b. kryzysu gospodarczego, c. recesji gospodarczej redukcja inwestycji w PR i marketing powinna następować na samym końcu.
7. Praktycy PR nie stosowali tych samych strategii w różnych serwisach społecznościowych. Facebook to nie GoldenLine. Twitter to nie WordPress. LinkedIn to nie Blogger. Każdy serwis jest inny i wymaga innej strategii i taktyki działania.
Wiem, że trochę się tego uzbierało, ale będzie miło jeżeli uda Ci się zrealizować choć jedno życzenie.
PS. Mój notebook otrzymał w prezencie podstawkę chłodzącą. Serdeczne dziękuję Święty Mikołaju 2.0!
|