Przymierzam się do napisania książki o polskich buntownikach w PR. Dlaczego polskich? Bo nie chcę pisać grubej książki.
Ludzie dzisiaj mało czytają. A ja chcę napisać bestseller. Dlatego moja książka nie może być gruba – będzie miała najwyżej 25 stron i dużo kolorowych obrazków. Poza tym, nie będę pisał o buntownikach z kredytem hipotecznym we frankach szwajcarskich. Wiem co to litość.
Polskie public relations potrzebuje buntowników – niepokornych, przekornych i czupurnych ludzi, którzy wywrócą wszystko do góry nogami i zbudują nowy PR. Ale buntownik buntownikowi nie jest równy. Jeden wywraca, drugi burzy, trzeci tylko przestawia. Krótko mówiąc, buntowników nam nie brakuje, ale tych prawdziwych ze świecą szukać.
Oto 5 rodzajów buntowników, których spotkałem w agencjach public relations, wewnętrznych działach PR, na konferencjach branżowych i w biurach pośrednictwa pracy:
1. Idiota
Idiota buntuje się nieświadomie. Nie można mieć pewności, że to, co mówi ma jakąkolwiek wartość. Szybciej mówi niż myśli i nigdy nie wiadomo co wymyśli. Manipuluje informacjami dla własnej korzyści i wywołuje rewolucyjne nastroje wśród współpracowników.
2. Pupil
Największym walorem pupila nie jest inteligencja, wykształcenie, doświadczenie czy umiejętność parzenia kawy. Jego wartość bierze się z relacji z klientami. To nie jest pracownik agencji obsługujący klienta – to przedstawiciel klienta pracujący w agencji. Mówi jak klient, myśli jak klient, chodzi jak klient i chce być traktowany jak klient agencji, w której pracuje. Trudno się z nim nie zgodzić, bo klient zawsze ma rację.
3. Geniusz
Geniusz doskonale wie co inni powinni robić i nic nie wie o swoich obowiązkach. Wie jak powinna wyglądać idealna informacja prasowa, jak rozmawiać z reporterem i jak napisać strategię komunikacji w mediach społecznościowych. Wie, ale sam nie potrafi tego zrobić. Kiedy zostawi się go choć na chwilę sam na sam z klientem, jego współpracownicy wiedzą co ich czeka: kolejna awantura i dużo dodatkowej pracy.
4. Szczęściarz
Szczęściarz najczęściej zawdzięcza swój status jednemu przypadkowemu sukcesowi – często w innej agencji PR. Przepracowany i zmęczony szef postawił na niego przez pomyłkę i nie chce przyznać się do błędu.
5. Prawdziwy buntownik
Prawdziwy buntownik zadaje pytania, które zmuszają ludzi do zrewidowania swoich poglądów o PR. Nie cierpi miernoty. Prowokuje. Wkurza dociekliwymi pytaniami. Nie uznaje banalnych odpowiedzi. Ale prawdziwy buntownik myśli inaczej. I dlatego jest jedynym buntownikiem, który może zmienić polski PR.
Znasz prawdziwego buntownika w polskim PR? Napisz o tym w komentarzu.
|