W PR tak jest, że nie każdy weekend można poświęcić wyłącznie rodzinie. Czasem trzeba też popracować.
Bywa również tak, że dzieje się coś tak bulwersującego, że wszyscy w agencji z niedowierzaniem kręcimy głowami. Czy ja śnię? Widzisz to samo?
Tak właśnie było dzisiaj.
Wynik jest taki, że młoda dama (prawdopodobnie zupełnie tego nieświadoma) zagwarantowała sobie, że nigdy nie znajdzie pracy w naszej agencji.
Opowiadam o tym, bo mam w tym interes. Jaki? Każdy szczegół jest ważny, zwłaszcza kiedy szukasz pracy.
Oto historia, która powtarzała się w naszej agencji wiele razy. Nie podam żadnych imion i nazwisk. Zmieniłem nawet inicjały.
Prośba o drobną przysługę
Kilka miesięcy temu zadzwoniła do mnie znajoma – dokładniej, znajoma znajomego. ZZ (znajoma znajomego) mówiła o siostrzenicy studiującej PR na uniwersytecie.
Czy ktoś w waszej firmie – pytała ZZ – mógłby poświęcić chwilkę i wytłumaczył mojej siostrzenicy co robi agencja PR i podpowiedział jak przygotować się do kariery w public relations?
Mam miłe usposobienie. Pomagam młodym ludziom. Z zasady nie odmawiam kiedy ktoś ładnie prosi.
Oczywiście, że może się ze mną skontaktować – odpowiedziałem. – Oto mój adres e-mail.
Dwa tygodnie później otrzymałem e-mail od studentki, siostrzenicy ZZ, z ogólnymi pytaniami o pracę w PR, praktyki dla studentów, itp.
Napisałem obszerną odpowiedź – trzy sążniste akapity.
Myślałem, że dostanę chociaż potwierdzenie otrzymania korespondencji. A tu nic. Żadnego podziękowania, żadnego "to było ciekawe i dużo mi wyjaśniło..." Nic.
Takich lekcji się nie zapomina. Pamiętamy ile czasu zajęło udzielenie odpowiedzi. Pamiętamy o braku odzewu.
Podziękować nie zaszkodzi
Dzisiaj (niedziela!) nowy odcinek tej sagi. Ta sama młoda dama przysłała długą listę pytań, które mają pomóc jej napisać pracę magisterską.
Naprawdę?
Czy nie zdaje sobie sprawy z tego, że na jej bankowym koncie nie ma wystarczających środków, żeby sfinansować to zlecenie?
Mogę oczywiście krótko odpowiedzieć na jej pytania. Mogę wytłumaczyć jak brak dobrych manier przekreślił na zawsze szansę znalezienia pracy w naszej agencji PR.
Wniosek jest jeden. Kurtuazja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Dziękuj wszystkim, których spotkasz szukając pracy – także tym, którzy nie byli tak uczynni i wyrozumiali jak ja. Podziękuj za ich czas. Dziękuj za to, że chcieli z Tobą porozmawiać. Nawet jeśli Cię nie zatrudnią, mogą komuś coś dobrego o Tobie powiedzieć.
Praktycy PR mają dobrą i długą pamięć. Znają wiele wpływowych osób. Codziennie rozmawiają z dziennikarzami. Nie zajdziesz daleko w PR jeśli masz kłopot ze słowem dziękuję.
Postaraj się, żeby Twój każdy kontakt z praktykiem PR zrobił na nim dobre – jeśli nie rewelacyjne – wrażenie.
|