Katastrofa prezydenckiego tupolewa pod Smoleńskiem, przyśpieszone wybory prezydenckie, trzy fale powodziowe, wybory samorządowe. To za nami. A przed nami?
Ile czasu ma jeszcze przed sobą ten parlament? Kwartał? Pół roku? W każdym biurze poselskim i senatorskim czas rozpocząć wsteczne odliczanie. Czas na wstępne rozliczenie.
Jako wyborcy jeszcze raz dokładnie przeczytajmy wszystkie obietnice jakie usłyszeliśmy jesienią 2007. Obietnice wobec nas, naszych lokalnych społeczności i naszych pracowników. Czy politycy się sprawdzili? Jeśli nie udało im się spełnić obietnic do teraz, to jest więcej niż pewne, że nie zrobią tego do końca kadencji.
Odkurzanie programu
Politycy powinni odkurzyć swoje programy wyborcze. Ale nie tylko? Czy wiedzą jakie są obecne potrzeby wyborców? Tylko proszę - bardzo proszę - nie mówić nam o nowych planach uzdrowienia służby zdrowia, zmniejszenia długu publicznego czy ograniczenia bezrobocia. Zamiast tego pokażcie jak to, co robicie sprawia, że żyje nam się lepiej. Pokażcie - nie opowiadajcie.
Drogi parlamentarzysto - bądź moim przedstawicielem wobec rządu - nie reprezentantem rządu wobec mnie. Proszę.
Zamieszanie, zalew informacji, rodzące się zaufanie - każdy nowy polityk musi przejść przez te trzy etapy. Wrażliwość na potrzeby wyborców często słabnie kiedy polityk coraz bardziej zagłębia się w pracę rządu. Jeśli zostanie wchłonięty przez system władzy, zaczyna przejawiać skłonność do aroganckiego lekceważenia wyborców. Szkoda, bo im większa arogancja, tym mniejsza wola słuchania wyborców. Wszyscy na tym tracą.
Jesteśmy w kontakcie?
Utrzymywanie kontaktu z wyborcami to największy kapitał każdego polityka. To może też być najtrudniejsze ćwiczenie w samooszukiwaniu. Najważniejsza jest chęć i umiejętność słuchania. Słuchania *na okrągło*. Chcesz zobaczyć polityka cieszącego się poparciem? To ten, który potrafi słuchać non-stop. Dlaczego mówię o *samooszukiwaniu*? To proste.
Arogancja to choroba, która polega na kąpaniu się stale w tej samej wodzie, słuchaniu tylko *potakiwaczy* i odcinaniu się od ludzi lub liderów opinii publicznej, którzy mówią o ryzyku i ostrzegają przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Raport rosyjskiego MAK-u w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem to najnowszy bolesny przykład. Jeszcze gorzej, kiedy polityk okazuje się gospodarczym impotentem z determinacją odrzucającym rady wyborców i zatwardziale broniącym polityki rządu bez względu na jej rezultaty.
Koniec kadencji parlamentu to niedobry czas na denerwowanie elektoratu. To pora wyłożenia przez parlamentarzystów *towaru na ladę* i pokazanie efektów swojej pracy. To także okres zapytania wyborców i liderów opinii jak poprowadzić ten ogromny okręt ku kolejnym wyborom. To czas powieszenia *na kołku* wszystkich tanich i pustych hasełek, które pozwoliły politykom zasiąść w parlamencie. To moment uczciwej samooceny i szczerej rozmowy z tymi, którzy są specjalistami w swoich dziedzinach - ludźmi, którzy zajmują się kreowaniem wizerunku i przedsiębiorcami, którzy więcej wiedzą o kondycji i perspektywach gospodarki od najlepszych specjalistów z rządu.
Karty na stół
Jako właściciel jednego wyborczego głosu zapytaj siebie, zapytaj burmistrza lub prezydenta Twojego miasta, zapytaj Regionalną Izbę Gospodarczą, zapytaj nauczyciela, lekarza, fryzjera, kierownika hotelu i właściciela warsztatu samochodowego, zapytaj Twojego szefa - jak sprawuje się parlamentarzysta, na którego oddałeś swój głos. Czy bliskie są mu sprawy tych ludzi? Jak bliskie? Czy zrealizował swoje obietnice? Co zrobił?
Co zrobił poseł lub senator, aby stworzyć w regionie nowe miejsca pracy i rozruszać gospodarkę? Co zrobił, aby obronić Twoje miejsce pracy i stworzyć środowisko, które da Twoim dzieciom edukację i umożliwi im znalezienie pracy tam, gdzie mieszkają?
Jeżeli usłyszysz odpowiedzi, "Tak, ale", tzn. "Rozumiem Twoje pytanie, ale ..." powiedz politykowi, że chyba nadszedł czas refleksji nad sensem jego pracy i zmiany priorytetów. Powiedz, że interesują Ciebie sukcesy i osiągnięcia, nie wymówki i usprawiedliwienia. Powiedz, że w polityce zaufanie to bon z ograniczonym terminem ważności. Dotyczy to wszystkich polityków - lokalnych i krajowych.
Ostatni dzwonek
W tej grze chodzi o wrażliwość na potrzeby wyborców i przeświadczenie, że realizacja tych potrzeb pozwoli lepiej radzić sobie z oczekiwaniami społecznymi. Trzeba to przedstawiać w kategorii szans i wyzwań, a nie zagrożeń i niedogodności. A politycy? Zapytajcie siebie co zrobiliście, aby wzbogacić gospodarcze środowisko swojego regionu? Co trzeba jeszcze zrobić? I kogo tak naprawdę słuchacie?
Czas zatem na ostatni sygnał ostrzegawczy - a może oportunistyczne wołanie - dla wyborców i parlamentarzystów: Spotkajcie się, aby wydobyć dla swojego regionu najlepsze wartości z naszego systemu politycznego! Jeszcze jest trochę czasu. Jest trochę do zrobienia.
|