Paul Newman, Al Pacino, James Dean, Marilyn Monroe, Jane Fonda... Pamiętasz?
Wszystkich łączy osoba Lee Strasberga, który korzystając z teatralnych doświadczeń Konstantego Stanisławskiego, rozwinął w Ameryce w latach 40-tych i 50-tych własną metodę sztuki aktorskiej. Aktorów, którzy zdobyli sławę dzięki tej metodzie są dziesiątki, ale METODA była tylko jedna. Właśnie METODA.
W metodzie Stanisławskiego aktor analizuje motywacje i emocje granej postaci, aby bardziej prawdziwie oddać jej charakter. W metodzie Strasberga aktor przywołuje emocje i zachowania z własnego życia i przenosi je do granej roli. W obydwu metodach wykorzystuje się pamięć emocjonalną i sensoryczną.
Pamięć jest magazynem informacji, z którego możemy przywoływać wiadomości o minionych wydarzeniach. Każda nowa sytuacja przypomina podobne doświadczenia z przeszłości i ich wpływ na nas.
Pamięć afektywna, znana też jako "pamięć emocjonalna", związana jest z emocją towarzyszącą wydarzeniom, osobom lub miejscom z przeszłości. Uczucie wywołane jakimś szczególnym przedmiotem w sposób nieświadomy jest przenoszone na całą klasę przedmiotów. Dziecko pogryzione przez psa będzie się bało wszystkich psów.
Pamięć sensoryczna odnosi się do bodźców zmysłowych towarzyszących doświadczeniom emocjonalnym (zamiast samych emocji). Ten rodzaj pamięci ma dużą pojemność, służy do wydobywania maksimum danych z nadchodzących bodźców, jest w każdym zmyśle (oko, ucho, nos, itd.) i przechowuje nadchodzące informacje bez zniekształceń i przetworzenia.
Informacja jest przechowywana w pamięci sensorycznej zaledwie przez ułamek sekundy, po to, by przenieść najistotniejsze elementy do pamięci krótkotrwałej. Warunkiem utrzymania się informacji w pamięci krótkotrwałej jest ciągłe jej powtarzanie. Informacja może przejść do pamięci długotrwałej, jeśli odpowiednio długo przebywała w pamięci krótkotrwałej i nie nastąpiła interferencja, czyli zakłócenia spowodowane nowymi informacjami (szczególnie o podobnej treści).
Metoda PR
Kiedy sięgam do pamięci (emocjonalnej i sensorycznej) przywołuję wiele ekscytujących i alarmujących zjawisk. Najbardziej pobudza moją wyobraźnię rozwój mediów cyfrowych i społecznych. Niepokój wywołują zmiany w branży public relations. W odróżnieniu od reklamy, public relations staje się wtórne i zaśniedziałe. Brakuje mu kreatywności i wigoru.
W public relations METODA PR powinna opierać się na siedmiu podstawach:
1. Wyniki. Każda kampania public relations, która nie daje mierzalnych wyników jest tylko zawracaniem głowy, marnowaniem pieniędzy i bieganiem z papierami z rozwianym włosem w nadziei, że klient nigdy nie zapyta po co to całe zamieszanie. Bez wyników powiązanych z celami i potrzebami klienta, PR traci rację bytu. Przedstawienie bez widzów też nie ma sensu.
2. Kreatywność. Kreatywność to słowo pojawiające się różnych kontekstach - myśl przewodnia (big idea), myślenie niestereotypowe, koncepcje nielinearne, burza mózgów. Zapadająca w pamięć kampania musi być oryginalna. Aktorów pamiętamy dzięki ich kreacjom. Twórcze public relations polega na wymyślaniu rozwiązań, które poruszą nawet... pociąg towarowy z węglem :-)
3. Strategia. Wyniki pojawiają się na koniec dobrze zaplanowanej i zarządzanej kampanii. Aby dotrzeć do tego punktu potrzebna jest przemyślana strategia. A strategia to - jeszcze przed uruchomieniem procesu twórczego myślenia - badanie, identyfikacja grupy docelowej, tworzenie przekazu i testowanie.
4. Zarządzanie. Widzowie oglądają przedstawienie, ale nie widzą (i nie powinni widzieć) co dzieje się za kulisami. Kiedy przychodzi do działania - skoordynowanego wprowadzenia w życie wszystkich elementów kampanii - kluczowe staje się efektywne zarządzanie. Dotrzymywanie terminów, obserwacja zmian, troska o szczegóły. W dobrym PR zawsze mniej się obiecuje niż daje. Każde działanie jest udokumentowane - nawet jeśli to tylko dokumentacja elektroniczna :-)
5. Samodyscyplina. Aktor pracuje nad rolą także poza teatrem. Skuteczne public relations nie działa wyłącznie od 9:00 do 17:00. W czasie kampanii PR nie ma godzin biurowych. Są tylko godziny pracy potrzebne do osiągnięcia zamierzonych celów.
6. Fachowość. Takie się dziwnie składa, że public relations w Polsce utożsamiane jest wyłącznie z relacjami z mediami, a te z kolei kojarzone są przede wszystkim z rozgłosem. Public relations nie jest synonimem media relations. Z drugiej strony autor tekstu dla prasy nie może go napisać bez dobrej znajomości gazety, w której chce go wydrukować. Nie ma dobrych relacji z dziennikarzami i redakcjami bez wiedzy kto się czym zajmuje i bez prywatnych kontaktów z redaktorami, producentami i wydawcami. Wzdrygam się na myśl o praktykantach w agencjach PR, którzy dostają w ramach ćwiczeń listę z nazwiskami i adresami e-mail 100 dziennikarzy i zadanie, aby wysłać im tę samą informację prasową :-(
7. Wpływ. Przyjęło się, że na koniec przedstawienia aktorom dziękuje się brawami, ale tylko nieliczni mogą się pochwalić owacją na stojąco. Metodyczne public relations jest sztuką wpływu. Jego celem jest zmiana postrzegania, opinii, nastawienia i doprowadzenie do zachowania zgodnego z otrzymanymi informacjami i zdobytym doświadczeniem. Na wyższym szczeblu wtajemniczenia PR jest sztuką dzielenia się władzą, skłonienia decydentów do rozmowy przy wspólnym stole i rozpoczęcia zmian prowadzających do pozyskania nowych klientów i inwestorów.
Metoda i wyniki PR
Badania Gordona H. Bowera pokazały trzy aspekty umysłowego przetwarzania informacji:
1. Uczucia pełnią funkcję filtra, który selekcjonuje informacje. Filtr przepuszcza tylko materiał, który zgodny jest z nastrojem odbiorcy.
2. Emocje wpływają na to, które dane można odzyskać z banku pamięci. Ludzie najłatwiej przywołują te zdarzenia, których doświadczyli w nastroju podobnym do obecnego.
3. Nasze myślenie i sądy ulegają silnym wpływom emocjonalnym. Zarówno nasza percepcja innych ludzi, jak i fantazje, mają charakter subiektywny i łatwo poddają się chwilowym nastrojom. Wpływają one na naszą samoocenę, ocenę przyjaciół i życie zawodowe.
Z tych właśnie powodów public relations, tak jak słynna aktorska METODA Lee Strasberga powinno być intensywne, prawdziwe, bezpośrednie oraz poruszające serca i umysły. Tak jak znakomity aktor potrafi skupić na sobie całą uwagę, zmusić publiczność do przeżywania z nim losów granej postaci i dzięki temu wspólnie doświadczyć czegoś wyjątkowego, tak samo METODA PR powinna nawiązać emocjonalny i intelektualny kontakt ze swoją grupą docelową i wywołać pożądane reakcje.
Public relations wywołuje zmianę zachowania. Dobre przedstawienie teatralne lub film nie tylko wzrusza i skłania do refleksji, ale także zachęca do działania. PR daje wyniki, ale dzięki METODZIE są to WYNIKI.
|