Ostro, szybko, perfekcyjnie. Olimpijskie złoto dla hokeistów Kanady, którzy wygrali w dogrywce 3:2 z drużyną USA. Gratulacje!
Ktoś przysłał mi po finale emocjonującego meczu słynne zdanie Wayne'a Gretzky'ego. Jestem pewien, że też je znasz. Wielki Hokeista wyjaśniając przyczynę swej skuteczności na lodowej tafli powiedział:
"Nie jadę tam gdzie jest krążek. Jadę dokąd zmierza."
Ten cytat był powtarzany do znudzenia 2010 tysięcy razy na szkoleniach motywacji, prezentacjach biznesowych, konferencjach ekspertów public relations na całym świecie i także ostatnio – a jakże – na Olimpiadzie Zimowej w Vancouver.
"Wszyscy na lodowisku widzą, gdzie jest krążek; sztuka polega na tym, żeby wiedzieć, gdzie będzie on za chwilę - i tam się ustawić". To inna wersja tej "złotej" myśli.
Zdanie Gretsky'ego jest powtarzane przez autorytety, ale to wcale nie znaczy, że jest mądre. Na pierwszy rzut oka genialne, ale po chwili refleksji widać, że pozbawione sensu. No bo jaka mądrość jest w stwierdzeniu, "Idź tam gdzie coś się będzie działo."? Czyż nie lepiej jest być tam gdzie coś dzieje się TERAZ?
Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Jeden hokeista prowadzi krążek w kierunku bramki przeciwnika. Gretzky też kieruje się do bramki, ale... po przeciwnej stronie lodowiska. Krążek po lewej, on jedzie na prawo. Jego drużyna atakuje, on cofa się do obrony.
Nie chodzę na wszystkie mecze hokeja, ale mogę sobie wyobrazić jak często mamy do czynienia na lodzie z taką sytuacją :-)
Gretzky z kolegą atakują bramkę przeciwnika. Krążek prowadzi jego partner. Pamiętasz cytat Gretzky'ego? Jest głupi z dwóch powodów:
1. To OCZYWISTE, że Gretzky nie jedzie w kierunku krążka. Dlaczego? Bo krążek jest w posiadaniu partnera z drużyny! Przecież nikomu nie przyjdzie do głowy, że za chwilę weźmie kolegę na biodro i odbierze mu krążek. Gdyby Wayne grał w obronie, miałoby to jeszcze odrobinę sensu, ale on grał w ataku. Czyli nigdy nie kierował się tam gdzie był krążek.
2. Powiedzmy, że jesteś przy krążku i grasz w drużynie Gretzky'ego – mistrza skuteczności w umieszczaniu krążka w siatce przeciwnika. Trener powtarzał milion razy: "Masz krążek, podaj go Gretzky'emu."
Gdziekolwiek będzie Gretzky, koledzy zawsze będą podawać mu krążek. Jakie to ułatwienie dla przeciwników! Jeżeli jest za bramką (w swoim "biurze"), krążek leci w to miejsce. Jakie to ekscytujące dla kibiców! Kiedy jest na środku tafli, krążek śmiga pod jego kij. Już wszyscy wiedzą, że to nie ma nic wspólnego z geniuszem i umiejętnością przewidywania słynnego hokeisty, ale wynika z planu taktycznego trenera. Krążek ma być zawsze tam gdzie pojedzie Wayne!
Najsławniejszy hokeista świata może sobie myśleć: "Jestem dobry, OKROPNIE dobry! Gdziekolwiek pojadę, zaraz będzie tam krążek!" Ale prawda jest taka, że nawet kiedy przeskoczy przez bandę i ustawi się w kolejce po darmowe kiełbaski, zaraz ktoś z drużyny pośle mu tam krążek.
Słynne zdanie powinno – według mnie – brzmieć:
"Nie jadę tam gdzie jest krążek. Jadę gdzie tylko mam ochotę i tak się składa, że zaraz będzie tam krążek."
Przewidywanie i przepowiadanie przyszłości to nie to samo. Hokeiści kanadyjskiej drużyny nie musieli wiedzieć gdzie krążek się znajdzie za rok czy choćby podczas następnej tercji. Wygrali, bo byli o ułamki sekundy szybsi od rywali. A Sidney Crosby – zdobywca "złotego gola" – był o setną sekundy szybszy od amerykańskiego bramkarza.
W public relations dużo czasu poświęca się na przygotowanie strategii komunikacji na rok, pięć lub dziesięć. Ale robi się to tylko po to, żeby zawsze być o krok przed rywalami, nawet jeśli to tylko dzień, minuta lub sekunda. W świecie ostrej, perfekcyjnej i błyskawicznej komunikacji to może wystarczyć do pokonania konkurencji pod warunkiem, że nie jedziemy tam gdzie coś będzie się działo, ale już tam jesteśmy przed rywalami.
|