Bogusław Feliszek, 2008-05-12
"Studenci w agencji public relations"

Studenci w agencji public relations

Nie ma tygodnia, żeby nie napisał do mnie student public relations zainteresowany pracą lub praktyką w agencji.

Po niezliczonych rozmowach z tymi wspaniałymi, ambitnymi, młodymi ludźmi, zastanawiam się skąd wiedzą, że agencja jest najlepszym miejscem dla ich kariery zawodowej.

Jeżeli studiujesz public relations albo rozpocząłeś pracę i rozważasz możliwość związania się z agencją PR, proponuję wnikliwe przeczytanie kilku życzliwych uwag.

I. Agencje nie są tak wspaniałe jak Ci się wydaje (lub jak opowiadają znajomi).

Rozbawiła mnie do łez opowieść przy piwie o pracownikach agencji (nie powiem której) spędzających każdy weekend na konnych przejażdżkach i relaksujących się w salonach odnowy biologicznej. Większość polskich agencji PR to małe lub średnie firmy, których nie stać na takie luksusy. Nie stoi za nami majętny wujaszek. Nie możemy też sięgnąć do kieszeni podatnika.

W public relations spotkasz ludzi ciekawych, nudnych, inteligentnych, tępych, pięknych, brzydkich, znających się na swojej pracy lub tylko robiących takie wrażenie. Nie spotkasz Bogusława Lindy, Lecha Wałęsy ani zespołu Wilki.

Skoro mówię o "wydarzeniach specjalnych", na początku Twoje obowiązki będą polegać na sprawdzaniu jak działają mikrofony i czy kanapki dotarły na czas. To prawda, że public relations przypomina trochę świat Hollywood: tysiące utalentowanych młodych ludzi pracujących w nie swoim zawodzie (większość kelnerów w Hollywood to nieznani nikomu aktorzy czekający na życiową szansę), a tylko kilkoro uznanych pławi się w dostatku.

II. Agencje to firmy, które muszą zarabiać pieniądze.

Obojętnie czy pracujesz dla agencji Wesoła Nutka Sp. z o.o., Polskiej Akcji Humanitarnej czy Wodociągów Miejskich, musisz umieć napisać informację prasową. Różnica polega na tym, że agencja da Ci mniej czasu i będzie oczekiwać konkretnych rezultatów w prasie. Dlaczego? Ponieważ sprzedaje Twój czas, czyli część budżetu przeznaczonego na obsługę klienta. Jeśli będziesz uczyć się za wolno, agencja stwierdzi, że za dużo ją kosztujesz.

W Wodociągach Miejskich są "ludzie od PR" i reszta załogi (administracja, pracownicy obsługujący urządzenia techniczne, ekipy usuwające awarie, portierzy, itd.). Większość załogi nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo to, co robi wpływa na efekty pracy "ludzi od PR". W agencji public relations to MY jesteśmy załogą.

Jeżeli szukasz wygodnego miejsca, gdzie przez kilka miesięcy będziesz dopracowywał do perfekcji korporacyjne logo, przygotowywał witrynę WWW lub pisał artykuł do firmowego biuletynu, agencja nie jest tym miejscem. W agencji tempo jest szybkie i większy nacisk kładzie się na biznesowe efekty pracy. Plusem jest na pewno bardziej urozmaicona praca i większe wyzwania.

III. W public relations liczą się trzy umiejętności.

1. Praktyczna znajomość narzędzi PR. Umiejętność klarownego i przekonującego pisania. Ortografia, poprawna polszczyzna, solidna kompozycja. Chęć zrozumienia zawiłości skomplikowanego świata polityki, gospodarki, finansów i mediów. Znajomość historii i nauk społecznych. Język angielski obowiązkowy. Drugi język to atut.

2. Umiejętność pracy z ludźmi. Ciekawość ludzi. Talent "odczytywania" konkretnej sytuacji. Zdolność budowania zaufania. Czar osobisty. Pewność siebie nie przeradzająca się w zadufanie. Umiejętność bycia liderem lub członkiem zespołu - w zależności od potrzeb.

3. Żyłka do interesów. Zrozumienie reguł handlu i potrzeb firmy. Umiejętność czytania bilansu. Nos do interesów i wsłuchiwanie się w rytm pracy organizacji, które odnoszą sukcesy.

Do sukcesu na posadzie rządowej, samorządowej, w instytucji lub organizacji non-profit, wystarczą pierwsze dwie umiejętności. Do powodzenia w agencji potrzebujesz wszystkich trzech.

IV. Kto może spróbować sił w agencji PR?

Dla osób, które - mówiąc potocznie - radzą sobie w życiu praca w agencji może być niepowtarzalnym doświadczeniem. Dla tych, którzy przepracują kilka lat znakomitym treningiem. Dlaczego?

Ponieważ "agencja public relations" jest w "branży PR" tym czym "zjazd na nartach w ekstremalnych warunkach" dla "eksperta PR".

Warto rozważyć możliwość pracy w agencji public relations (i każda dobra agencja rozpatrzy Twoją kandydaturę), jeżeli pozytywnie odpowiesz na co najmniej sześć z ośmiu pytań:

1. Czy szybko się nudzisz?

2. Czy masz poczucie humoru, które pozwala Ci pogodzić się ze zmiennością kolei losu, sprzecznościami i absurdami świata?

3. Czy dostrzegasz zawsze dwie strony problemu i potrafisz bronić z przekonaniem każdego argumentu - jeżeli będzie taka potrzeba?

4. Czy chcesz pracować (chociaż przez jakiś czas) nad najbardziej fascynującymi problemami, stykać się z wyjątkowymi sytuacjami, stawiać czoło niepowtarzalnym wyzwaniom takim jak na przykład, restrukturyzacje, fuzje, przejęcia, nowe produkty i usługi, kontrowersyjne problemy, kryzysy w organizacji?

5. Czy jesteś kreatywny w działaniu i potrafisz skupić się na rozwiązaniu problemu?

6. Czy szybko nawiązujesz kontakty i przechodzisz do sedna sprawy?

7. Czy jesteś pewny siebie, nie boisz się sprzeciwić autorytetom, potrafisz mówić i pisać z przekonaniem?

8. Czy potrafisz bez przerwy pytać: "Dlaczego?"

Prawie reklama PR

Pamiętam reklamę rekrutującą ochotników do amerykańskiej piechoty morskiej: "Poszukiwani: kilku dobrych ludzi zainteresowanych ekstremalnym niebezpieczeństwem, długimi godzinami pracy, złym jedzeniem, gryzącymi insektami i przerażającymi warunkami pracy."

Wielu młodych ludzi studiujących PR nie nadaje się do pracy w agencji. Nie będzie czuć się w niej dobrze i nie odniesie sukcesu zawodowego. Ten artykuł adresowany jest do innej grupy - do ludzi, którzy z wypiekami na twarzy przeczytają taką ofertę:

"Jeżeli masz we krwi ogromną pasję wykorzystania całej swojej wiedzy i doświadczenia w sytuacji ciągłego stresu; jeżeli nad bezpieczeństwo stawiasz wyzwanie; jeżeli lubisz podniecenie i poczucie zagrożenia wywołane najtrudniejszym w Twoim życiu problemem w komunikacji; jeżeli chcesz być najlepszy, pracować z najlepszymi i współzawodniczyć z najlepszymi, przyjdź i porozmawiaj z nami".