Bogusław Feliszek, 2013-12-14 |
"7 powodów dlaczego nie będę Cię obserwował na Twitterze" |
Jest mnóstwo książek i blogów o etykiecie na Twitterze. Niektóre radzą, żeby obserwować każdego kto śledzi Twoje wpisy. Inne mówią, żeby śledzić tylko osoby o podobnych zainteresowaniach. Jeszcze inne sugerują, żeby obserwować także to, co piszą obecni i potencjalni klienci. Lista porad jest długa. Dotyczy także tego, kogo NIE obserwować na Twitterze. Masz konto na Twitterze? Chcesz, żebym śledził i komentował co piszesz? Nie popełniaj siedmiu dość popularnych błędów. 1. Profil nie jest dostępny dla wszystkich. Naprawdę?! Jak chcesz nawiązywać nowe kontakty i poszerzać sieć znajomych mimo że Twój profil nie jest otwarty dla wszystkich chętnych? Kiedy widzę małą szarą ikonę kłódki z miejsca czuję niechęć do właściciela konta. Nie interesuje mnie ile osób je śledzi – 100 czy 100 tysięcy. Jeśli nie chcesz, żebym czytał Twoje wpisy, nie ma sprawy – nie będę się narzucał. 2. Brakuje w biogramie informacji o właścicielu profilu. Kim jesteś? Dlaczego tu trafiłeś? Co robisz? Twitter to królestwo krótkich komunikatów. Jeżeli nie wiem od razu z kim mam do czynienia, nie będę sobie zawracał głowy szukaniem tych informacji w innym miejscu. 3. W biogramie roi się od hashtagów. Jeśli umieścisz w biogramie trzy lub cztery hashtagi, trochę się skrzywię, ale machnę na to ręką. Niech będzie! Ale jeśli cały biogram wypełnią hasła z hashtagami, na pewno to zauważę. Bo przecież o to chodzi, prawda? Chodzi o to, że zamiast napisać ciekawe i oryginalne zdanie, wolisz zapewnić sobie dobre miejsce w wyszukiwarkach dzięki hashtagom. Jeżeli chodzi tylko o wyszukiwarki, to gdzie jest miejsce dla mnie? Nie przejmuj się. Nie jestem zainteresowany Twoim profilem. 4. Przez dłuższy czas nie ma nowych wpisów. Ludzie są na Twitterze, żeby wymieniać się informacjami, rozmawiać i komentować aktualne wydarzenia – to jest "żywe" medium. Jeśli nie bierzesz udziału w rozmowach i ograniczasz się tylko do roli obserwatora, nic Ci z mojej strony nie grozi – nie zostanę Twoim fanem. 5. Na profilu opublikowano zaledwie 19 wpisów. Może na początku (rok temu?) rzeczywiście chciałeś pisać więcej, ale co robisz teraz? Jeśli założyłeś konto tydzień temu, na pewno dam Ci szansę. Jeżeli jednak usuwasz swoje tweety, to znaczy, że nie traktujesz poważnie tego, co piszesz. Tak mnie nie zachęcisz. 6. Na profilu obserwujesz 1000 użytkowników, ale masz tylko 100 obserwatorów. Czerwony alarm! To nie jest zachęcająca proporcja. Albo jesteś spamerem albo sprzedajesz swój profil tym, którzy kupują obserwatorów. Myślę, że poradzę sobie na Twitterze bez Ciebie. 7. Twierdzisz, że jesteś ekspertem mediów społecznościowych i popełniasz choćby jeden z wymienionych błędów. Samo słowo "ekspert" mnie nie zniechęca, ale błędy już tak. Miłego dnia! |