Bogusław Feliszek, 2008-04-14
"Ideowiec czy najemnik, czyli widok z okna eksperta"

Ideowiec czy najemnik, czyli widok z okna eksperta

Zostałem zaproszony na spotkanie rady osiedla. Mieliśmy rozmawiać o potrzebie wymiany okien. Sprawę miał przedstawić ekspert wynajęty przez... producenta stolarki okiennej :-)

Czy organizacje wynajmują ekspertów i autorytety do poparcia swoich spraw i osiągnięcia celów? Tak. Robią to nie tylko na spotkaniach mieszkańców, ale również na sali sądowej, w kontaktach z mediami i komunikacji z klientami.

Znam trzy typy ekspertów. Pierwsza grupa to eksperci na sprzedaż. Druga grupa będzie bronić swoich racji do upadłego. Trzecia grupa jak ognia będzie unikać kontrowersji. Najliczniejsza jest trzecia grupa - i jest to prawdopodobnie grupa najmądrzejsza.

Lepiej się nie kłócić

Życie pokazuje, że eksperci tracą poważanie w oczach swoich kolegów po zaangażowaniu się w publiczny spór. Im bliższy specjalizacji eksperta jest temat sporu, tym ostrzejszą karę wymierza mu jego środowisko (awans, uznanie i wiarygodność, możliwość uzyskania grantu na badania, itd). Co innego wyrażanie swojego zdania w zaciszu gabinetu.

Poszukiwanie dobrze poinformowanego i neutralnego eksperta wolnego od narzuconych schematów, który zgodzi się wypowiedzieć publicznie wydaje się zatem skazane na porażkę.

Jakiego eksperta zatem wybrać do promocji Twojej sprawy? Kogoś kto wierzy w Twoje (i swoje) racje czy kogoś kto za pieniądze powie prawie wszystko?

Organizacje psują ekspertów wynajmując ich do obrony swoich interesów. To prawda. Ale oni sami często naprawdę wierzą w to, co mówią (lub zaczynają wierzyć, aby uporać się z dyskomfortem dysonansu poznawczego). Aktywiści zwykle nie mają pieniędzy na wynajęcie szanowanego eksperta. Szukają więc naukowców, którzy głęboko wierzą w ich sprawę i są gotowi poprzeć ich za darmo.

Komu ufać?

Żadnej z tych grup nie można ufać do końca. Każdy ekspert przedstawia sprawę tak jak ją widzi zgodnie ze swoją wiedzą i nastawieniem. Tylko nieliczni ujawniają wszystkie znane fakty. Moim zdaniem, ideowcy bardziej zniekształcają prawdę niż najemnicy. I to nie dlatego, że ideologia daje silniejszą motywację od gotówki. Powód jest inny.

Ideowcy z wizją są mocniej przywiązani do swojej prawdy, są do niej bardziej przekonani i trudniej im na nią krytycznie spojrzeć niż ludziom, którzy bronią argumentów za pieniądze. Ale przekłamania pojawiają się w obydwu grupach ekspertów. Oto dwa z setek przykładów:

1. IDEOWIEC. Często powtarzanym argumentem w walce z rakiem jest teza, że zapobieganie jest tańsze od leczenia. Pojawiły się więc organizacje, które otworzyły firmowe programy pomagające wyzwolić się z nałogu palenia tytoniu. Analiza finansowych korzyści i wydatków okazała się szokująca.

Raport analityków pokazał, że palacze są tańsi dla państwa. To prawda, że kiedy chorują leczenie ich jest drogie, ale zwykle szybciej umierają niż ci, którzy nie palili, więc państwo oszczędza na ich emeryturach. Dzisiaj wciąż mówi się, że palacze kosztują nas więcej.

2. NAJEMNIK. Badania toksykologiczne i epidemiologiczne wykazały, że pewien rodzaj pestycydu powoduje raka wątroby. Firma nie miała wyboru - musiała poinformować o tym pracowników (aktualnych i byłych), którzy pracowali przy jego produkcji. W materiałach informacyjnych były dane, że 50% przypadków zachorowania na raka wątroby jest skutkiem palenia tytoniu. Liczba była prawdziwa, ale odnosiła się do całej populacji. W przypadku pracowników tego zakładu wyniosła ona 13%.

Raport podkreślał także, że nie odnotowano wśród pracowników ani jednego przypadku zachorowania na raka wątroby. W raporcie nie napisano jednak, że nie przeprowadzono żadnych dodatkowych badań na tej grupie pracowników i negatywne skutki obcowania z pestycydami mogą pojawić się nawet po kilku latach. Jaki był cel tego raportu? Uwaga! Przekonanie pracowników do zapisania się na wizytę u lekarza. Nawet jeśli tak było naprawdę, to trudno oprzeć się wrażeniu, że firma dopuściła do pojawienia się w raporcie kilku nieścisłości i błędnych wniosków :-(

Kłamstwo bez kary

Jest jeszcze jedno, dużo poważniejsze zagrożenie ze strony ideowców. Kiedy się mylą zwykle uchodzi im to na sucho. Kiedy Greenpeace mówi półprawdy o zagrożeniu środowiska jesteśmy wdzięczni. Kiedy firma XYZ przedstawia półprawdy, żeby nas uspokoić jesteśmy oburzeni.

Organizacje często wynajmują ekspertów, żeby zniekształcić prawdę. Ale najczęściej ich manipulacje są ujawniane przez innych ekspertów. Rezultat jest taki, że opinia publiczna sceptycznie podchodzi do tego, co mówią eksperci.

Ludzie słusznie podejrzewają, że firmy gotowe są dużo zapłacić, żeby wprowadzić ich w błąd. Mechanizm takiego myślenia prowadzi do tego, że nie wierzymy firmom także wtedy, kiedy mówią prawdę. OK. Powiedzmy, że są bliżej prawdy niż nasi oponenci :-)

Kto jest najlepszym ekspertem?

Najlepszy ekspert to ekspert niepokorny. Moim klientom proponuję podział ekspertów na cztery grupy:

1. ci, którzy są gotowi kłamać na ich korzyść,

2. ci, którzy popierają ich i nie będą kłamać,

3. ci, którzy nie popierają ich i nie będą kłamać,

4. ci, którzy będą kłamać na szkodę klienta.

Chcesz być wiarygodny? Poszukaj eksperta w trzeciej grupie. Poszukaj kogoś kto sceptycznie przyjrzy się Twojej sprawie i kto jest gotowy poprzeć ją bez entuzjazmu. "To cudowna firma i działa niezwykle bezpiecznie" jest bezwartościową reklamą. "Ci faceci mają dużo za uszami i popełnili dużo błędów, ale teraz wychodzą na prostą i kontrolują sytuację" jest warte dużo więcej.

Pamiętam przypadek kiedy firma produkujące artykuły higieny osobistej wykryła, że jej produkt zawiera śladowe ilości toksyny. Klient po dokładnych badaniach ustalił, że ta substancja w takich ilościach nie stanowiła zagrożenia dla zdrowia. Zastanawiał się jednak czy informować o tym opinię publiczną czy siedzieć cicho wierząc, że nikt się nie dowie. W każdym przypadku potrzebował ekspertów. Wybrał tych, którzy jego zdaniem mogli być mu najmniej przychylni. Po wyjaśnieniach nawet oni uznali, że nie ma powodu do alarmu. Klient nie poinformował opinii publicznej, ale zachował dokumenty ze spotkania z potencjalnymi oponentami na wypadek, gdyby sprawa przedostała się na zewnątrz.

Konkluzja

Współpraca z ekspertami, którzy nie przepadają za Twoją organizacją może być trudna, stresująca i bolesna. Ale kiedy jesteś pod ostrzałem mediów i krytykowany przez opinię publiczną, właśnie ci eksperci są jedynymi, z którymi warto współpracować, bo tylko oni pomogą rozwiązać problem i przekonująco o tym opowiedzieć.