Bogusław Feliszek, 2008-03-17
"10 śmiertelnych błędów w sytuacji kryzysowej"

10 śmiertelnych błędów w sytuacji kryzysowej

Zabraknie pieniędzy na emerytury. Prokuratura zbada aferę pedofilską w Kościele. Ochroniarze sklepu nagrywali nagie kobiety.

Nie ma właściwie dnia w mediach bez sensacji.

Nie znam organizacji odpornej na kryzys. Wszystkie błędy są bacznie obserwowane przez media.

Jakie są najczęściej popełniane błędy w sytuacji kryzysowej?

Najtańszą metodą jest uczenie się na cudzych błędach. Jeśli zatem CHCESZ pogrążyć się po uszy w kryzysie:

1. Zachowuj się jak struś.

Żyj w przeświadczeniu, że nikt nie dowie się o kłopocie. Słuchaj tych, którzy radzą, żeby nic nie mówić. Z głową schowaną w piasku, nie myśl o tej części ciała, która...

2. Zajmij się kryzysem dopiero jak "sprawa się rypnie".

Nawet, jeśli wykazałeś więcej niż odwagę strusia, nadal pogrążaj się w kryzysie bez sprawdzonego w akcji planu kryzysowego. Oddaj inicjatywę mediom. Spekuluj publicznie o przyczynach kłopotów. Najpierw strzelaj, potem myśl.

3. Bądź bierny.

W mediach pojawia się negatywny artykuł o Twojej organizacji. Wydajesz oświadczenie. Publikowane są komentarze innych stron. Wydajesz kolejne oświadczenie. Następny artykuł. Następne oświadczenie. Reagujesz na zmiany i nie próbujesz przejąć inicjatywy. Stajesz się negatywnym bohaterem wydarzeń, nad którymi nie masz żadnej kontroli. Bronisz się, więc w oczach opinii publicznej jesteś winny. Módl się o łagodny wyrok.

4. Zdaj się na Twoją dobrą reputację.

"Nasz produkt obroni się sam" albo "Czy nikt nie wie jak dobrą jesteśmy firmą?" Na Titanicu mówiono podobnie. Wielka wspaniała firma i JA - zwykły obywatel, który nie lubi wielkich wspaniałych firm. Przegrałeś :-(

5. Traktuj media jak wroga.

Krytykuj publicznie reportera. Pokazuj błędy. Wysyłaj faksem pogróżki. Czekaj spokojnie aż rozeźlony dziennikarz napisze CAŁĄ prawdę o Twojej organizacji.

6. Czekaj aż prawda zwycięży.

Znasz wszystkie fakty. Wiesz, że przemawiają na Twoją korzyść. Zakładasz, że opinia publiczna wcześniej czy później sama pozna prawdę. Wiesz, że percepcja jest równie przekonująca jak rzeczywistość? Czasem nawet bardziej.

7. Odnoś się wyłącznie do problemu i ignoruj uczucia.

"Czarna substancja, która zalała centrum miasta jest całkowicie nieszkodliwa dla ludzi."

"Plany rozbudowy naszej firmy są w zgodzie ze stosownymi przepisami."

"Powództwo sądowe nie ma żadnych podstaw."

A co, jeśli ludzie naprawdę czują się zagrożeni? Nie mają racji? Jesteś przecież przedsiębiorcą - nie psychologiem, prawda?

8. Wydawaj tylko pisemne oświadczenia.

To oczywiste. Łatwiej coś komunikować za pomocą pisemnych komunikatów. Bez strachu, że wypadniesz niekorzystnie w telewizji lub powiesz coś głupiego. Mniejsze ryzyko wyrwania myśli z kontekstu. To bezosobowa forma komunikacji. Są tacy, którzy sądzą, że coś ukrywasz lub czegoś się obawiasz i dlatego chowasz się za kartką papieru. Ale Ty przecież wiesz, że to inni są w błędzie i to jest najważniejsze.

9. Zgaduj jakie poniosłeś szkody.

"O Boże, piszą o nas na pierwszej stronie (temat negatywny). Tragedia! To już koniec!"

Gratulacje - tak właśnie robi się z igły widły... Możesz pogorszyć swoją sytuację jeśli zrezygnujesz z dyskretnego zbadania reakcji i opinii kluczowych partnerów. Dla Ciebie ważne jest co ONI myślą i czy to jest zbieżne z tym, co mówią media.

10. Powtarzaj te same działania i oczekuj różnych rezultatów.

Ostatnio, kiedy Twoja organizacja przechodziła kryzys unikałeś kontaktu z mediami, nie odpowiadałeś na telefony dziennikarzy, zasłaniałeś twarz przed kamerą prawdopodobnie kierując się poradami prawnika, który w kółko powtarzał: "Bez komentarza". Opinia publiczna długo pamiętała Twoją "wpadkę".

Tak więc, następnym razem, kiedy wybuchnie kryzys postąpisz ponownie. Ponieważ "wypadki chodzą po ludziach" i nie jesteś w stanie poprawić komunikacji w sytuacji kryzysowej, nieprawdaż?