Bogusław Feliszek, 2011-06-16
"Jak być odlotowo popularnym blogerem"

Jak być odlotowo popularnym blogerem

Znajomi często mnie pytają: "Media Gapa, jak pisać blog, żeby wszyscy chcieli go czytać?"

Hmmm, to dziecinnie proste – każdy może być autorem szalenie popularnego bloga, zarabiać miliony i codziennie spotykać się z długonogimi, głęboko wzdychającymi modelkami.

Jaki jest sekret sukcesu? Na początek potrzeba kilka słów. Pisanie bez słów jest trudniejsze od zbudowania jednego kilometra autostrady. Nawet nie pytaj czy próbowałem.

Pamiętasz Sumerów? Oni nie mieli słów – tylko obrazki. I gdzie są teraz?

Dobra wiadomość? Wszystkie słowa można mieć za darmo. Nie trzeba na nie czekać w kolejce w supermarkecie, nie połknie ich bankomat, nie trzeba zamawiać u krawca. Każde słowo jest darmowe – nawet "konstantynopolitaneczka".

Wizytówka blogera

Każdy wpis na blogu dużo mówi o autorze. Kiedy jest smutny, często używa ulubionych słów ludzi w depresji, na przykład "public relations", "praca" lub "klient".

Kiedy natomiast bloger jest w szampańskim humorze, chętnie korzysta z wesołych słów, na przykład "premier", "opozycja" lub "internet".

Ważne, żeby w pisaniu online być sobą. Dlatego każdy bloger musi wiedzieć kim jest naprawdę. Jeśli tego nie wie, powinien to sprawdzić. Najlepszym miejscem do takiego testu jest łóżko, najlepiej własne – pomaga w tym obecność, czasem też aktywność, długonogiej, głęboko wzdychającej modelki.

Kreatywność: klucz do kreatywności

Nie można osiągnąć sukcesu na blogu bez milimetra kreatywności (metr krawiecki jest krótszy od milimetra kreatywności). Najważniejszym elementem kreatywnego pisania jest "kreatywność".

Nikt tak naprawdę nie wie czym jest "kreatywność". Każdego roku tysiące ludzi pielgrzymują w poszukiwaniu kreatywności do Cannes. Jest pewna grupa (sekta?), która zamiast sali kinowej na festiwalu na południu Francji i dymu tytoniowego woli kokainę i coca colę.

Jak rozwijać kreatywność? Można zaczynać od rozpakowywania paczki czipsów. Znam dyrektora kreatywnego, który potrafi otworzyć baton czekoladowy jednym spojrzeniem – drugim spojrzeniem wysyła go w kosmos.

Najważniejsze, żeby pamiętać, że każdy jest (może być?) kreatywny. Przyznam jednak z bólem serca (nie wiem dlaczego czuję go po prawej stronie ciała), że czasem wpadam z tego powodu w czarną rozpacz kiedy słucham Krzysztofa Bondaryka.

Ku, Pi i Du!

W Internecie króluje tekst (content is king), ale królową jest "łacina".

Pisząc blog musisz pokazać, że niczego się nie boisz, nie wymiękasz i nieobce są Ci wulgaryzmy. Właściwie niemożliwe jest stworzenie rewelacyjnego tekstu bez słów na Ku, Pi i Du. Zero dobrych obyczajów, zero dwuznaczności, zero wirtuozerii. Musisz pokazać światu jaki z Ciebie nieskończenie skończony skurczybyk, nieprzejednany anarchista i zamroczony alkoholem z odzysku moczymorda.

Słowa, na przykład "ch***jnia", "naćpa" i "zajebioza", dodają każdemu blogowi blasku, otwierają przed czytelnikami nowe przestrzenie doznań estetycznych i pokazują wewnętrzną moralną siłę autora. Kiedy kreatywnie połączysz kilka wulgaryzmów, na przykład "ch***jnianaćpazajebioza", wznosisz się na wyżyny mistrzostwa w blogowaniu. Przy okazji, nie mam pojęcia gdzie postawić akcent w tym słowie.

Absolutna wolność wypowiedzi, swoboda w skomplikowanym wyrażaniu prostych myśli, pogarda dla cenzury czynią z blogowania nowy wspaniały skurczyświat. Tak – myślę też ciepło o niektórych świrkach na YouTube.

Klient online

Spójrzmy prawdzie w oczy. Większość ludzi, którzy odwiedzają Twoją stronę WWW to ch***jnianaćpazajebiozy, czyli frajerzy.

Chodzi mi o to, że ich aktywność online: 1. daje im poczucie wyższości nad tymi, którzy nie odróżniają komputera od kosiarki do trawy, 2. pozwala budować własną markę w Internecie (nieważne, że tylko wirtualną), 3. umożliwia prowadzenie autentycznych konwersacji w interaktywny sposób, co dzięki mediom społecznościowym tworzy klientów na całe życie. Wiesz o czym mówię? Na pewno?

Nieważne kim oni są, ważne, że mają kasę i to my ich z tej kasy wyzwolimy!

Trzy magiczne supertajne reguły pisania na blogu

Czas przejść w końcu do sedna sprawy. Każdy bloger, powtarzam KAŻDY, może odnieść sukces w Internecie stosując trzy magiczne supertajne reguły pisania:

1. Nie używaj do czyszczenia monitora detergentów z dodatkiem amoniaku. Podobno głupieją od nich jakieś szare molekuły czy coś takiego.

2. Nie pochylaj się w czasie pisania za nisko nad klawiaturą. Internet chce widzieć Ciebie całego jak tworzysz kolejny rewelacyjny tekst. Uwaga: wyjątek dla blogerów, którym brzydko pachnie z ust.

3. Młoda, wysportowana, kreatywna, bezpruderyjna, wyrozumiała, o rubensowskich kształtach chętnie... Sorki, to już inny odlotowo popularny blog.