Bogusław Feliszek, 2008-03-10
"Manipulacja i prawda, czyli skok na główkę"

Manipulacja i prawda, czyli skok na główkę

85% Polaków sądzi według sondażu TNS OBOP, że politycy często nimi manipulują. Jako przykłady manipulacji podają odwoływanie się do autorytetu Jana Pawła II, obietnice wprowadzenia rządów miłości, łzy oskarżanej o korupcję posłanki, wezwania do zwierania szeregów przed wrogami i apele polityków o obronę demokracji.

Czym jest prawda? Jeśli masz zacięcie filozofa, gotów jesteś napisać na ten temat grubą uniwersytecką rozprawę. Jeżeli jesteś rodzicem, prawda może mieć dla Ciebie tylko jeden wymiar. Zaufanie dziecka. Dla praktyka public relations prawda jest po prostu prawdą. Żadnych tonów pośrednich. Żadnej szarości. Tylko czerń i biel.

Problem z manipulacją słowem polega na tym, że ten skok na głęboką wodę jakim jest kłamstwo nie zawsze poprzedzony jest badaniem głębokości wody. Skok na główkę w miejscu, gdzie do dna jest zaledwie pół metra wydaje się szczytem głupoty. Z drugiej strony, nie spotkałem jeszcze nikogo kto nurkował w toni głębokiej na pół kilometra.

Dobry i skuteczny praktyk public relations nie musi być fanem manipulacji. Podobnie jego klient. Jako pracownik agencji public relations, mam obowiązek reprezentować interesy klienta. Jako klient agencji PR, mam prawo oczekiwać bronienia swoich interesów.

Czasem problem polega na ustaleniu co tak naprawdę służy moim interesom lub interesom klienta. Bardzo kusząca może być próba zaciemniania prawdy lub wprowadzania w błąd dziennikarzy i innych ważnych odbiorców. To śliska i niebezpieczna ścieżka.

Kłamstwo i krętactwo mają krótkie nogi. Oprócz oczywistego złamania zasad etyki pojawia się jeszcze jeden praktyczny problem. Ktoś kto raz został przyłapany na kłamstwie, traci wiarygodność. Ludzie nie wierzą mu nawet, gdy potem mówi już prawdę, samą prawdę i tylko prawdę.

Uroda prawdy

Oto prosty sprawdzian. Czy najpierw zastanawiasz się nad tym jaka powinna być odpowiedź na pytanie, a dopiero potem szukasz do niej faktów? Czy raczej pozwalasz, aby fakty pokazały drogę do odpowiedzi? Jeżeli wybierasz pierwsze rozwiązanie - zamiast drugiego - najprawdopodobniej jesteś na drodze do manipulacji.

To JAK mówisz prawdę jest równie ważne jak ona sama. Wyobraź sobie - dyrektor fabryki mówi na konferencji prasowej o okolicznościach śmierci pracownika. To pierwsza oficjalna informacja na ten temat. Dyrektor odczytuje wszystkie informacji z kartki. Nie spogląda na dziennikarzy. Mówi monotonnym głosem. Sprawia wrażenie niepewnego i zdenerwowanego; uwiera go kołnierzyk koszuli, drapie się po głowie i kołysze. Jaką przekazuje dodatkową wiadomość? Nerwowość, lęk, strach przed odpowiedzialnością - z pewnością prezentuje się jak osoba, która w tej chwili chciałaby być w zupełnie innym miejscu.

Jaki fizyczny obraz powinien być przekazany? Autentyczny smutek, żal, współczucie dla rodziny. Poważna twarz mówiąca na poważny temat z powagą, żalem i smutkiem. Powinno być widoczne zaangażowanie w wyjaśnienie okoliczności wypadku tak, aby uniknąć go w przyszłości. Plus działania, które już podjęto, aby zwiększyć bezpieczeństwo pracowników.

Gdy masz coś do powiedzenia, masz prawo zrobić to na własną modłę. Masz prawo przedstawić swój punkt widzenia. Masz prawo zrobić to w sposób nie urażający innych osób.

Uroda prawdy tkwi w jej prostocie. Może powodować niezliczone komplikacje i wymagać niekonwencjonalnych rozwiązań, ale jako taka prawda jest prosta.

Prawda w oczy kole. To prawda. Jeżeli Twoja organizacja zrobiła błąd, nie gub siebie i innych w niedopowiedzeniach. Przyjmij za to odpowiedzialność. Powiedz prawdę tak jak ją widzisz. Swoimi słowami i opisem sytuacji, której dotyczy.

Manipulacja w komunikacji

Obojętnie czy pracujesz w agencji PR czy jesteś jej klientem, Twój pogląd na "manipulację" dużo mówi o Twoim podejściu do public relations. Czy upiększasz prawdę? A może oczekujesz tego od agencji PR?

Manipulacja to taktyka komunikacyjna, która zamienia biel i czerń w amorficzne odcienie szarości. Wszystko podobno po to, aby podawać ludziom prawdę w bardziej stawnej formie. Komunikacja w polityce - niestety - roi się od manipulacyjnych chwytów retorycznych - pełno w niej eufemizmów, niedomówień i wieloznaczności. Politycy tak tłumaczą swoje łajdactwa: "Ludzie nie zrozumieją prawdy? Prawda jest zbyt bolesna? Ba, prawda bywa niebezpieczna." Dla kogo?

Kilka razy broniłem polityków oskarżanych o mijanie się z prawdą dowodząc, że naprawdę wierzyli w to, co mówią. Problem był taki, że większość z tego co mówili już wcześniej była poddana tak gruntownej obróbce, że ich najbliższe otoczenie i oni sami stracili kontakt z rzeczywistością, a tym samym z prawdą.

Ludzie, którzy manipulują w czasie rozmowy z reporterem właściwie mają tylko jeden cel. Chcą uniknąć uczciwej odpowiedzi na w większości uzasadnione pytania. Jeżeli zgodzimy się, że manipulacja oznacza stan "umysłowego zamętu", to warto zastanowić się czy taka osoba może wypowiadać się publicznie. Umysłowy nieład może być jedynym usprawiedliwieniem dla kogoś kto unika odpowiedzi na pytania dziennikarza.

Oczywiście nie namawiam do tego, aby wyciągać na światło dzienne wszystkie tajniki naszej duszy lub machać przed reporterem nieświeżymi skarpetami, gdy za bardzo przyciska nas do muru. Niemniej jednak zwykła przyzwoitość nakazuje odpowiedzieć na pytanie, gdy ktoś je zadaje. Dopiero po zaspokojeniu ciekawości rozmówcy, możemy przejść do tego na czym nam zależy.

Zanim przekażesz przygotowaną do publicznej konsumpcji wiadomość, skonfrontuj ją z prawdą. Przypomnij sobie wtedy powiedzenie starego mądrego człowieka: "Jeżeli to brzmi za dobrze, aby było prawdziwe, najprawdopodobniej takie nie jest."