Bogusław Feliszek, 2010-11-29
"Wojna atomowa, czyli siedem mitów zarządzania kryzysem"

Wojna atomowa, czyli siedem mitów zarządzania kryzysem

Największe zniszczenia po wybuchu bomby jądrowej wywołuje nie sama eksplozja, ale radioaktywny pył, który przemieszcza się na ogromne odległości i powoduje katastrofalne skażenie terenu. Podobnie jest z kryzysem.

To nie pierwsze uderzenie jest najgroźniejsze - to nie ono zadecyduje o przyszłości Twojej firmy, ale to, co zrobisz po "eksplozji" - jeżeli oczywiście ją przeżyjesz.

Każda firma jest właściwie w stanie permanentnego "kryzysu" lub w miarę kontrolowanej zmiany. Czy zmiana sama z siebie jest kryzysem? Nieprawda. To mit.

Oto siedem mitów zarządzania kryzysem:

Mit 1: Kryzysy są nieuchronne.

Fakt: Mimo najlepszej prewencji niektórych kryzysów nie można uniknąć. Ale tylko niektórych. Nawet jeżeli pewne kryzysy są nieuniknione, to jeszcze nie znaczy, że nic nie można zrobić. Kiedy przychodzi powódź można siedzieć z założonymi rękami albo ratować ludzi i dobytek. Imperatyw działania jest taki: zrób wszystko co w Twej mocy, żeby zapobiec kryzysowi, ale jeśli to się nie uda, pomagaj poszkodowanym. Zaniechanie takiego działania może być potem badane przez sąd, a na pewno będzie ocenione przez opinię publiczną i media.

Ludzie, którzy rozumieją ten moralny imperatyw są w stanie stawić czoła tytanicznym wyzwaniom i paradoksalnej naturze budowania i destrukcji, życia i śmierci, porządku i chaosu. Prawdziwe zarządzanie kryzysem nie jest reaktywne i skierowane na usuwanie szkód, ale aktywne i interaktywne, świadome potrzeby stałego uczenia się.

Mit 2: Zarządzanie kryzysem opóźnia postęp i rozwój.

Fakt: Nie zgadzam się z argumentami Aarona Wildavsky'ego, że nadmiar środków bezpieczeństwa opóźnia postęp. Oczywiście, że społeczeństwo domagające się rozwiązań wykluczających jakiekolwiek ryzyko traci możliwość działania. Zero ryzyka to gwarancja samozagłady.

Sedno w tym, żeby szefowie znani z lekceważenia zasad bezpieczeństwa nie mieli prawa podejmowania decyzji bez jakiegokolwiek nadzoru. Ich styl działania bez względu na zakres akcji prewencyjnych generuje kryzysy. Nikt nie uważa, że psychopaci powinni dostawać zezwolenie na kupno i testowanie automatycznej broni.

Zabronienie niektórym kierownikom podejmowania niebezpiecznych działań nie jest krokiem przeciwko postępowi. Nierozróżnianie tego jest niezwykle niebezpieczne. Niedostrzeganie tych różnic jest jeszcze gorsze.

Mit 3. Zmiany w firmie wywołują kryzysy.

Fakt: Firma, która się nie zmienia i nie rozwija skazuje się na zagładę. Organizacje, które rozumieją istotę zmiany wiedzą, że: 1. nie można uciec lub schować się przed zmianami, 2. każda zmiana niesie niepewność, 3. zmiany lepiej przygotowują firmy do nowych wyzwań.

Doświadczenia budowane na bazie teorii chaosu pokazują, że prezesi, którzy na siłę utrzymywali status quo i lekceważyli sygnały ostrzegawcze sami generowali kryzysy, podczas gdy szefowie elastycznie dostosowujący się do zmian w środowisku biznesowym łagodniej absorbowali uderzenie kryzysu.

Mit 4: Zarządzanie kryzysem nie ma nic wspólnego z prowadzeniem działalności biznesowej.

Fakt: Dziś wszystkie interesy prowadzi się w kryzysie lub jego cieniu. Szefami firm są ludzie o różnych usposobieniach i temperamentach. Są zwolennicy rewolucyjnych zmian, ale bywają również tacy, którzy lubią ciepło stabilizacji. Wszystkim staram się tłumaczyć jak wykorzystać nieuchronne zmiany do poprawienia rynkowej pozycji firmy i wzmocnienia reputacji i jak ograniczyć szkody wywołane zaskakującymi kryzysami. Nie można tego zrobić bez strategicznej analizy i diagnozy otoczenia.

Mit 5: Szefowie organizacji powinni mieć pełną kontrolę na wszystkim co dzieje się w kryzysie.

Fakt: Kryzysu nie można kontrolować, można tylko nim zarządzać lub jak kto woli, dyrygować. W organizacjach dobrze przygotowanych do kryzysu najważniejsze funkcje zarządcze są podzielone pomiędzy członków zarządu (marketing, public relations, finanse, kadry, prawo, technika), którzy kierują swoimi zespołami.

Mit 6: Lepsza technologia wyeliminuje kryzysy.

Fakt: Nowoczesna technika wyeliminuje pewne kryzysy (lepiej nazywać je wypadkami), ale wyprodukuje nowe błędy. Zarządzanie kryzysem nie dotyczy w pierwszej kolejności technologii i nie jest związane ze sprawami bezpieczeństwa i higieny pracy (one mają bardziej techniczną specyfikę), ale wykracza poza nie. Przede wszystkim bliżej jest skomplikowanych problemów politycznych, medycznych, prawnych, społecznych, organizacyjnych, moralnych, etycznych, egzystencjalnych i naukowych.

Mit 7: Nie wiemy jak zapobiegać kryzysom.

Fakt: Nie wiemy wszystkiego o zarządzaniu kryzysem (i chyba nie dotyczy to tylko tej dziedziny), ale mamy bogatą wiedzę jak przygotować się do kryzysu i ograniczyć jego szkodliwe skutki. Problemem nie jest dostęp do wiedzy i ekspertów czy ewentualne koszty, ale chęć i dobra wola, żeby tę wiedzę przyswoić.

Konkluzja

Gdyby bomba atomowa (a tym bardziej wodorowa) spadła na Twoją firmę, nawet byś tego nie zauważył. Ale nie licz na to. Bardziej prawdopodobne jest, że po wybuchu wojny nuklearnej (nikt w nią nie wierzy) odczujesz fatalne skutki fali uderzeniowej i radioaktywnego skażenia. A na to można się przygotować. Przygotowania możesz rozpocząć od analizy siedmiu mitów o zarządzaniu kryzysem.

Nikt nie jest odporny. Kryzysy są niezwykle demokratyczne - dotykają wszystkich. Nieważne kto staje im na drodze - duża czy mała firma. Nikt nie wynalazł szczepionki na kryzys.

Jedynym skutecznym lekarstwem jest przygotowanie strategicznego planu. Taki plan pokazuje na czym się skupić, jakie są priorytety i cele. Organizacja, która ma taki plan nawet jeśli zbłądzi, to tylko na chwilę, bo kompas, jakim jest ten plan, szybko pokaże właściwą drogę.

Peter Drucker powiedział: "Najefektywniejszym sposobem radzenia sobie ze zmianą jest jej tworzenie. [...] Organizacja, która tego nie rozumie nie przetrwa." Dobry szef widzi w kryzysowej zmianie szansę na poprawę i rozwój - nie groźbę nuklearnej zagłady.