Bogusław Feliszek, 2010-11-08
"Koniec prostej informacji"

Koniec prostej informacji

W erze błyskawicznej komunikacji w Internecie wyczerpał się sens przekazywania informacji w druku.

Kto dowiedział się o katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem z gazety? Ja usłyszałem o tym w radiu, znajoma w kolejce do kasy, a mój sąsiad z telewizji. Druk nie ma szans w konkurencji z telewizją, radiem i Internetem.

Proste informowanie się skończyło. Internet zamienił wiadomości w towar ogólnie dostępny. Czytelnicy niechętnie płacą za czyste informacje, gdyż mają do nich darmowy dostęp w Internecie, laptopach i telefonach komórkowych.

Serwisy społecznościowe stają się podstawowym źródłem przekazywania komunikatów kryzysowych. Nawet aktualizacje na Facebooku są szybsze od mediów drukowanych. Gazety i magazyny nie są już miejscem gdzie można przeczytać nową informację; kiedy "wiadomość" trafia na szpaltę z miejsca traci aktualność.

Dziennikarstwo kosztuje

Internet codziennie zalewany jest nowymi informacjami i komentarzami, ale prawdziwego dziennikarstwa w nim jak na lekarstwo. Blogerzy, portale informacyjne i serwisy społecznościowe nieporadnie radzą sobie z dziennikarstwem, bo ich autorom brakuje doświadczenia, kwalifikacji i pieniędzy.

Redakcyjne newsroomy mają wewnętrzne systemy kontroli jakości informacji sprawdzające prawdziwość i rzetelność wiadomości. Ale w świecie mediów społecznościowych nie można wykluczyć przekazania przez etatowego dziennikarza na Twitterze fałszywej informacji.

Właściciele mediów niestety w ramach redukcji kosztów ograniczyli nakłady na dziennikarstwo. Profesjonalne dziennikarstwo jest czasochłonne i kosztowne, ale bez niego media tracą na wartości.

Więcej niż informacja

Dziennikarstwo to więcej niż informowanie; zajmuje się analizą informacji i dodaniem mądrego komentarza. Można nazwać ten proces "pogłębionym informowaniem objaśniającym" i za taką usługę czytelnicy gotowi są dodatkowo zapłacić. Dlatego redakcje, które postawiły na dziennikarstwo (Rzeczpospolita, Polityka) mają się dobrze, a te, które skupiły się na zdobywaniu suchych informacji walczą o przeżycie.

Dla ilustracji tej różnicy posłużę się prostym przykładem:

Informowanie: Prezydencki samolot z 96 pasażerami na pokładzie rozbił się 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem.

Dziennikarstwo: Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu podczas podchodzenia do lądowania 10 kwietnia 2010 na lotnisku w Smoleńsku, w której zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką i 94 przedstawicieli polskiej delegacji na uroczystości z okazji 70. rocznicy mordu katyńskiego wykluczają zamach terrorystyczny i techniczną awarię samolotu jako przyczynę katastrofy.

Liczy się dziennikarstwo rozumiane jako proces pokazywania informacji w ich naturalnym kontekście i wyjaśniania ich wpływu na nasze życie. Czytelnicy doceniają tę pracę - w druku i online - wybierając lekturę jednego artykułu i pomijając inny.

Współpraca i konkurencja

Dziennikarze prasowi i telewizyjni częściej ze sobą współpracują niż rywalizują (wymieniają informacje, plotki i kontakty), ale obydwie grupy robią wszystko, żeby zdobyć jak największą rzeszę odbiorców.

Czytelnicy i widzowie codziennie oczekują aktualnych, ważnych i ciekawych informacji, więc dziennikarze stale polują na nowe fakty. Każdy chce być pierwszy i w miarę możliwości stara się być także rzetelny i dokładny. Dokładność przekazu prasowego i telewizyjnego mediów nie jest taka sama i wynika ze specyfiki każdego medium.

1. Prasowe dziennikarstwo informacyjne i śledcze.

Dziennikarz pracujący dla miesięcznika pisze teksty w innym rytmie od kolegi zatrudnionego w gazecie. Dziennikarz prasowy ma na napisanie artykułu kilkanaście godzin lub dni. W tygodniku wystarczy mieć jeden dobry pomysł co siedem dni.

Nowe tematy pojawiają się codziennie, ale w gazecie dziennikarz pracuje nad tekstem, dopóki nie uzna, że zebrał wszystkie istotne fakty i komentarze. Czytelnicy mogą więc poznać cały obraz opisywanego problemu i przeczytać opinie ekspertów. Temat jest wyczerpany i jeśli pojawią się nowe fakty, dopisywany jest ciąg dalszy. Jeżeli dziennikarz powróci do tematu, przypomni najważniejsze tezy z pierwszego artykułu.

2. Telewizyjne dziennikarstwo informacyjne i śledcze.

W telewizyjnym newsroomie trzeba mieć każdego dnia nowe pomysły. Większość dziennikarzy ma kilka godzin na dokumentację, nagranie wypowiedzi i zrobienie zdjęć przed przedstawieniem efektu swej pracy wydawcy i opinii publicznej. Dlatego zamiast wyczerpującego opisu całego problemu wybierają jeden najważniejszy aspekt i wokół niego przygotowują relację.

Na przykład, dziennikarz prasowy opisze wszystkie znane mu szczegóły morderstwa, a reporter telewizyjny wybierze kluczowy fragment - tajemniczy włos znaleziony przez policję na miejscu przestępstwa. Telewizyjna narracja skupi się na tym wątku i podstawowych faktach. Mniej ważne detale znajdą się w tekście na witrynie internetowej.

W artykule przesłanym do druku nie można nic zmienić. Relacja telewizyjna może być aktualizowana nawet kilka razy w ciągu dnia. Reporter zbiera fakty i nagrywa nowe wypowiedzi, prezenter w studiu je przedstawia i rozmawia z gośćmi. Innymi słowy - w telewizji informacja "oddycha świeżym powietrzem" przez cały dzień.

Rzetelność i obiektywizm

W telewizyjnych serwisach informacyjnych widzę więcej informacji o przestępczości, medycynie, wypadkach i pogodzie. W prasie częściej czytam o rządzie, gospodarce, edukacji, transporcie i ochronie środowiska. Nie wszystkie są ścisłe.

Dobrzy dziennikarze dbają o zgodność relacji z faktami, ale szaleńcze tempo pracy sprawia, że nie zawsze im się to udaje w 100 procentach. Trudno jednoznacznie powiedzieć kto się częściej myli: dziennikarze prasowi czy telewizyjni. Wszystko jak zwykle zależy od człowieka - przekaz to medium plus dziennikarz, nie samo medium.

W artykułach prasowych fakty są okraszone większą liczbą komentarzy niż w przekazach telewizyjnych. Klasyczna telewizyjna relacja to przedstawienie głównych faktów, dwie wypowiedzi (za i przeciw) i komentarz reportera. W takiej konstrukcji fakty są ważniejsze od opinii.

Reporterzy telewizyjni oczywiście też mają swoje poglądy (niektórzy bardzo mocne), ale widzowie wierzą, że poznają same fakty, bo... obraz nie kłamie. Wiele zależy od polityki redakcyjnej danej stacji lub wydawnictwa; ten sam temat inaczej "obrobi" TVN i TVP; jeszcze inaczej Polsat.

Trudno zatem jednoznacznie powiedzieć, które medium jest bardziej rzetelne, ale uważam, że dziennikarstwo telewizyjne bardziej skupia się na faktach.

Jakie jest Twoje zdanie? Napisz o tym w komentarzu.