Bogusław Feliszek, 2010-04-19 |
"Trauma z drugiej ręki" |
Niedowierzanie, szok, rozpacz... Wystarczy jedno tragiczne i traumatyczne wydarzenie, żeby świat przypomniał nam jaki może być nieprzewidywalny, niebezpieczny i przerażający. Największe nieszczęścia przychodzą błyskawicznie, znienacka, bez fanfar. Ich ulubione dni tygodnia to sobota i niedziela, zwykle kiedy jesteśmy najbardziej bezbronni. Nikt z nas nie jest w pełni przygotowany do stawienia czoła traumatycznym doświadczeniom; nie rozpoczynamy przecież każdego ranka od myśli co takiego okropnego może się wydarzyć – nie zakładamy ochronnego pancerza, ognioodpornego kasku czy okularów rozmazujących przykre obrazy. 96 ofiar tragedii na lotnisku pod Smoleńskiem. Nie żyje Prezydent Lech Kaczyński i Jego małżonka Maria. Razem z nimi w podróży na uroczystość upamiętniającą 70. rocznicę wymordowania polskich żołnierzy w Katyniu zginęli posłowie i senatorowie, ważni urzędnicy państwowi, dowódcy wojskowi, księża, osoby towarzyszące i załoga prezydenckiego samolotu. Miliony Polaków przed ekranami telewizorów, setki tysięcy na ulicach Warszawy i Krakowa. Telewizyjne relacje sprzed pałacu prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu, pod Wawelem i tłumy wzdłuż trasy przejazdu karawanów z ciałami Pana Prezydenta i Pani Prezydentowej pokazały ludziom na całym świecie jak przeżywamy tę narodową tragedię i żegnamy najważniejsze osoby w Rzeczypospolitej. Więcej ofiar Kiedy tragiczne wydarzenie jest relacjonowane przez media gwałtownie zwiększa się liczba pośrednich uczestników dramatu i maleje zbiorowe poczucie bezpieczeństwa. Jak to się stało? Dlaczego teraz? Co teraz będzie? Na te pytania nikt nie zna odpowiedzi. Mnożą się plotki, spekulacje i hipotezy. Ludzie różnie zachowują się w czasie kryzysu i po nim. Jedni szukają winnych, inni pytają o sens, jeszcze inni potrzebują pocieszenia. Jedni ujawniają uczucia, inni je chowają. Niektórzy odczuwają traumę szybko i bezpośrednio – są nadpobudliwi, dużo mówią i płaczą. Inni sprawiają wrażenie odpornych na ból lub nawet niewrażliwych na skutki tragicznych wydarzeń – stoją w odrętwieniu, milczą i patrzą przed siebie. Ale kryzys zmienia każdego z nas w sposób, którego nie do końca jesteśmy świadomi. Wiele osób w czasie kryzysu wykazuje się niebywałym hartem ducha i chęcią niesienia pomocy poszkodowanym. Pocieszają zrozpaczonych i dodają im otuchy. Patrzymy na nich z podziwem zapominając, że to oni mogą najbardziej potrzebować wsparcia; właśnie oni tłumiący traumę pomocą na rzecz innych mogą okazać się największymi żyjącymi ofiarami katastrofy. Trauma pośrednia i jej rozpoznanie Lista ofiar lotniczej tragedii z 10 kwietnia 2010 roku może liczyć więcej niż 96 osób. I nie mam na myśli tylko ich najbliższych. Ludzie, którzy są znajomymi, przyjaciółmi lub współpracownikami tragicznie zmarłych mogą odczuwać coś co nazywamy traumą pośrednią; mogą czuć się odpowiedzialni za ich śmierć, mieć wyrzuty sumienia, pytać siebie codziennie czy mogli coś robić, żeby do tego nie doszło. "Dlaczego ustąpiłem mu miejsca w samolocie? Gdybym tylko do niego się dodzwoniła... Dlaczego tak bardzo chciała tam polecieć?" Rozpoznawanie zachowań ludzi w traumie i rozmawianie o emocjonalnych i fizycznych reakcjach pomaga sobie z nimi radzić. Typowe reakcje po traumatycznym przeżyciu:
Symptomy strachu lub paniki:
Symptomy depresji:
Jeżeli opisane symptomy nasilają się, utrudniają codzienne funkcjonowanie i utrzymują się ponad dwa tygodnie należy zasięgnąć fachowej porady terapeutycznej. Jak wracać do życia Każdy kryzys zmienia ludzi, na lepsze lub gorsze, ale zmienia. Jak wracać do normalnego życia? 1. Daj dobry przykład: Bez troski o siebie samego nie można troszczyć się o innych. Takie zachowanie daje dobry przykład i zachęca innych do większej troski o własne zdrowie i samopoczucie. 2. Aktywność fizyczna: Regularne ćwiczenia fizyczne zwiększają odporność na stres wywołany dramatycznymi wydarzeniami i osłabiają pierwsze oznaki stresu. 3. Odżywianie: Badania pokazują, że ograniczenie spożywania tłuszczów, cukru, kofeiny, alkoholu i palenia tytoniu znacząco zwiększa odporność na stres i wspomaga powrót do pełni sił. 4. Zarządzanie czasem: Planuj dzień tak jak to robiłeś przed dramatycznym wydarzeniem. Nie uciekaj przed stresem w pracę. Nie pracuj ponad siły. 5. Rozmowa: Kontakty z przyjaciółmi – starymi i nowymi – mogą być źródłem ogromnej pozytywnej energii. Rozmawiaj z nimi o swoich uczuciach; wybieraj szczególnie tych, którzy umieją słuchać. Być może kiedyś mieli podobne problemy i wiedzą jak sobie z nimi radzić. 6. Oddychanie: Ludzie pod wpływem stresu lub w panice zaczynają nieświadomie inaczej oddychać: oddech staje się szybszy i bardziej płytki. Kiedy odczuwasz stres lub panikę weź kilka głębokich oddechów, dzięki którym poprawisz dotlenienie mózgu. W czasie wydechu rozluźnij mięśnie. 7. Asertywność: Komunikuj się tak, żeby ludzie wiedzieli czego potrzebujesz lub chcesz. Kiedy jasno prosisz o coś zmniejszasz prawdopodobieństwo, że później rozczarowany i sfrustrowany będziesz się obwiniać za to, że się na to nie zdobyłeś. 8. Pomoc innym: Pomaganie innym zazwyczaj poprawia samopoczucie i sprzyja powrotowi do zdrowia. Każdy z nas chce czuć się potrzebny, ale nie traktuj tego jako metody zagłuszenia własnych uczuć i problemów. 9. Wybaczanie: Podczas kryzysu i zaraz po jego zakończeniu ludzie nie mają czasu na wszystko na co mieliby ochotę w normalnych okolicznościach. Umiejętność wybaczania sobie i innym jest kluczem do powrotu do pełni sił. 10. Relaks: Nie umartwiaj się. Znajdź czas na drobne i proste przyjemności. Pełne pogodzenie się ze skutkami tragedii i ostateczne pożegnanie się ze zmarłymi wymaga czasu. Zamiast konkluzji Nie ma słów, które utulą żal i uśmierzą ból po utracie najbliższych, ale warto pamiętać, że śmierć mimo jej negatywnych konotacji we współczesnej kulturze i dramatycznych okoliczności lotniczej tragedii pod Smoleńskiem jest naturalnym porządkiem rzeczy na tym świecie. Jeśli wierzysz w Boga wiesz, że jesteś wolny i możesz czynić dobro. Wolność i dobro – dwa boskie ślady Stwórcy – to wartości, dla których żyjemy i które dają naszemu życiu sens; czynimy dobro z własnej woli, a dobro możemy realizować tylko w fizycznym życiu – dlatego jesteśmy tu i teraz. Tym, którzy nie wierzą w Boga przypomnę teorię Zygmunta Freuda. Według austriackiego psychiatry pierwsze życie na Ziemi (lub we Wszechświecie) objawiło się w formie komórek, które powstały z nicości i ponieważ chciały szybko powrócić do swego pierwotnego stanu, żyły w nowej formie tylko chwilkę. Wszystkie inne formy życia – jak twierdzi Freud – wiernie powtarzają ten schemat. Każda żyjąca istota – także homo sapiens – powstaje z nicości, w której spędziła wieczność i w końcu powróci do swego naturalnego stanu. To, co się dzieje na Ziemi jest wyjątkiem (lub cudem), którym możemy się cieszyć zaledwie przez CHWILĘ – coś co trudno pojąć bez zrozumienia jak to się wszystko kończy – tu i nikt nie wie kiedy. |