Bogusław Feliszek, 2007-11-12
"Napisz o mnie źle"

Napisz o mnie źle

Opinia, że dziennikarza można zmusić do pisania czegoś w co nie wierzy to jeden z mitów powielanych przez polityków, którzy przegrali wybory. Takie mity zaciemniają logikę mediów informacyjnych i co ciekawe są chętnie podtrzymywane przez same media.

Media gorliwie pielęgnują zestaw mitów na swój temat. Uleganie tym mitom ogranicza możliwość krytycznej oceny przekazywanych informacji. Najpowszechniejsze mity mówią, że:

1. większość tematów w mediach jest wynikiem niezależnego dziennikarskiego śledztwa,

2. autorzy informacji ograniczają się do czystego relacjonowania samych faktów i nie dodają własnych komentarzy,

3. fakty są wyraźnie oddzielone od komentarzy,

4. istnieje obiektywna rzeczywistość (konkretna wiadomość), o której po prostu "informują" lub którą opisują media informacyjne (nasi dziennikarze robią to obiektywnie podczas, gdy media naszych wrogów systematycznie kłamią lub zniekształcają prawdę),

5. informacją jest to, co jest niezwykłe (oryginalne, nietypowe, dziwne); to, co typowe informacją nie jest.

Tendencyjność i obiektywizm w mediach informacyjnych

Logika konstruowania wiadomości przypomina logikę pisania opowieści. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z mnóstwem faktów i bardzo ograniczoną przestrzenią do ich przedstawienia. Rezultat jest zawsze taki sam: 99.9999999% "faktów" nigdy nie przedostaje się do opinii publicznej.

Jeżeli obiektywizm lub uczciwość w przedstawianiu tematu są równoważne z relacjonowaniem tylko czystych faktów ("wszystko co nadaje się do druku"), to obiektywizm i uczciwość są iluzją. Nikt z nas nie zna wszystkich faktów i nawet, gdyby tak było to żadna gazeta ich nie opublikuje z braku miejsca. Praktyka pokazuje, że brak miejsca na druk nawet wszystkich najważniejszych faktów. A poza tym co znaczy "najważniejszych"? Czytając artykuł warto więc zadać sobie pytanie, "Co w nim pominięto? Co bym pomyślał, gdybym znał więcej faktów? A gdyby ten artykuł napisały osoby o odmiennym spojrzeniu na sprawę? Co wtedy?"

W objęciach propagandy

Propaganda i tendencyjne komentarze w mediach informacyjnych działają w oparciu o proste zasady obecne na całym świecie. Każde społeczeństwo i kultura ma indywidualny sposób postrzegania świata. To wpływa na to co widzimy i jak to postrzegamy. Ale prawda o tym co się dzieje jest dużo bardziej skomplikowana od tego jak ją interpretuje kultura.

Świadomy i krytyczny czytelnik, słuchacz i telewidz w każdym społeczeństwie powinien poznać podstawowe zasady jakimi rządzą się media. Krytyczne myślenie i analiza informacji i komentarzy dostarczanych przez media polega na opanowaniu umiejętności odwrócenia naturalnego i podświadomego sposobu odbioru i przetwarzania informacji przez ludzki umysł.

Pozbawiony krytycyzmu umysł identyfikuje prawdę za pomocą następujących prostych maksym:

1. Taka jest prawda, bo w nią wierzę.

2. Taka jest prawda, bo w nią wierzymy.

3. Taka jest prawda, bo zawsze w nią wierzyłem.

4. Taka jest prawda, jeśli chcemy w nią uwierzyć.

5. Taka jest prawda, bo w naszym interesie jest w nią uwierzyć.

Krytyczny umysł poszukuje prawdy instynktownie kierując się następującymi maksymami:

1. Wierzę w to, ale to może nie być prawdą.

2. Wierzymy w to, ale możemy się mylić.

3. Wierzę w to, ale przecież rzeczy się zmieniają.

4. Chcemy w to uwierzyć, ale możemy być zmyleni przez nasze nastawienie.

5. W naszym interesie jest w to uwierzyć, ale nasz interes nie ma nic wspólnego z prawdą.

Jak myślą media?

Główne media informacyjne działają zgodnie z kilkoma założeniami:

1. Tak to wygląda z naszego punktu widzenia; dlatego tak właśnie się sprawy mają.

2. Te fakty popierają nasz punkt widzenia; dlatego to są właśnie najważniejsze fakty.

3. Te kraje/organizacje są naszymi przyjaciółmi; dlatego te właśnie kraje/organizacje zasługują na uznanie.

4. Te kraje/organizacje są nam nieprzyjazne; dlatego tym właśnie krajom/organizacjom należy się krytyka.

5. Te tematy najbardziej zainteresują naszych czytelników; dlatego te właśnie tematy pojawiają się w naszych dziennikach.

Krytyczni czytelnicy wiadomości przekazywanych przez media odwracają te maksymy. Na przykład, taki jest nasz punkt widzenia, więc sprawy mogą się mieć inaczej, kraje, które są naszymi sojusznikami niekoniecznie zasługują na szacunek, itd. Taki sposób postrzegania mediów pomaga zredukować wpływ tendencyjnych komentarzy i propagandy na nasze umysły.

Krytyczni konsumenci informacji

Manipulowanie krytycznymi konsumentami informacji jest utrudnione, ponieważ:

1. sami szukają innych punktów widzenia, opinii ucząc się jak analizować wydarzenia z innej perspektywy,

2. sami szukają alternatywnych źródeł informacji i komentarzy, poza mediami masowymi,

3. wiedzą jak oddzielać komentarze od faktów,

4. potrafią samodzielnie przetworzyć relacje reporterskie tak, aby ocenić je z innych punktów widzenia,

5. analizują informacje tak jak analizują rzeczywistość (jako wymieszanie faktów i ich interpretacji),

6. oceniają informacje pod kątem ich jasności, dokładności, ważności, głębi i zakresu,

7. wychwytują sprzeczności i niekonsekwencje w informacjach (często w tej samej relacji),

8. dostrzegają interesy jakie są związane z konkretną informacją,

9. dostrzegają fakty ujęte i fakty pominięte,

10. widzą co przedstawiane jest jako bezsprzeczny fakt (czyli fakt podlegający dyskusji),

11. dostrzegają wątpliwe założenia i ułomne konkluzje,

12. wyczuwają sugestie (nie przedstawione otwarcie),

13. dostrzegają, które skutki są pominięte i które są podkreślone,

14. obserwują, które opinie są systematycznie powtarzane i które są odsuwane na dalszy plan,

15. potrafią obiektywnie spojrzeć na relacje kierujące się uprzedzeniami wobec rzeczy niezwykłych, dramatycznych i sensacyjnych poprzez zmianę perspektywy lub po prostu przez ich zlekceważenie,

16. poddają krytyce społeczne zasady i zakazy służące opisom problemów i spraw.

Czy media informacyjne mogą się zreformować?

Aby zrezygnować z dziennikarstwa opartego na subiektywnym opisie rzeczywistości reporterzy musieliby wejść do świata, z którym obecnie nie czują się w żaden sposób związani. Musieliby wyobrazić sobie, że piszą dla czytelników, którzy do tej pory są im zupełnie obcy. Musieliby zastanowić się nad własną filozofią i interpretacją świata.

Załóżmy, że to możliwe. Jaki byłby efekt? Ich nowe artykuły byłyby postrzegane przez czytelników jako zmanipulowane, niewiarygodne i subiektywne. "Propaganda" w czystej postaci :-)

Dziennikarze straciliby wiarygodność. Wyglądaliby na ludzi nieodpowiedzialnych i kierujących się partykularnymi interesami. Wyobraźmy sobie na chwilę polskiego dziennikarza wychwalającego inwazję Związku Sowieckiego na Polskę w 1939 roku. Albo Niemca krytykującego Unię Europejską za niskie dopłaty dla polskich rolników.

Dziennikarze nie określają charakteru i potrzeb ich profesji. To nie od nich zależy czego chcą czytelnicy, co myślą, czego się boją i czego nienawidzą. Natura i specyfika ich zawodu zależy od charakteru społeczeństwa, jego duszy, wartości i przekonań. Na świat patrzymy przez pryzmat naszej wiedzy i doświadczeń. Niewiele osób pragnie poszerzać swoje horyzonty. Większość ciężko pracuje nad utrwalaniem tego co już wie i sądzi.

Jak kibice futbolowi, chcemy, żeby wygrała nasza drużyna bez względu na to w jakiej jest formie. Zwycięstwo to euforia, przegrana to smutek. Kiedy przegrywamy chcemy usłyszeć, że mecz nie był ważny, sędzia stronniczy lub zwycięzcy faulowali. Nie jest ważne kto tego dnia był lepszy.

Ludzie lubią czytać artykuły, oglądać programy i słuchać audycji, które dają im poczucie komfortu i utwierdzają w przekonaniu, że wszystko jest OK. Jak długo będziemy chcieli prostych i łatwych w konsumpcji informacji wzmacniających nasz egocentryzm, tak długo media będą ich dostarczać.