Bogusław Feliszek, 2009-09-10
"Doświadczenie to szansa"

Doświadczenie to szansa

Nie marnuj dobrych okazji!

Łatwo mówić. Wartościową i unikatową szansę najłatwiej przeoczyć tym, którzy całą uwagę skupiają na nieistotnym detalu.

Fakty, mity, statystyki, ekstremalne poglądy, racjonalne argumenty, sensacyjny folklor. Media podchodzą do wszystkiego z jednakową powagą. Trudno się dziwić, że proces publicznego podejmowania decyzji jest dzisiaj tak zagmatwany.

Szefowie firm i liderzy polityczni mają skłonność kłaniać się niżej hałaśliwej mniejszości niż spokojnej większości. Nerwowo reagują na krzykliwe tytuły na pierwszych stronach gazet. Wielu większość czasu spędza na pracy z częścią systemu niż nad zmianą całego układu, produktu lub usługi.

Chcesz być w drużynie zwycięzców? Przyjrzyj się rewolucji w fotografii cyfrowej i telefonii komórkowej. Spójrz na zmiany popytu na tablety i energię elektryczną.

Przyjrzyj się swej organizacji

Decydenci są zasypywani danymi z różnych źródeł. Każdy traktowany jest jak udziałowiec całego procesu decyzyjnego. Opinia publiczna oczekuje szybkich decyzji. Wszelkie niezadowolenie i reklamacje są przekazywane błyskawicznie dzięki nowoczesnej technologii. Czasu na rozwiązania problemów nikt nie ma dużo.

1. Jakie widzisz szanse i jakie przewidujesz zmiany?

2. Czy organizacja nagradza oryginalne i odważne działania oraz zachęca do podejmowania ryzyka?

3. Czy organizacja karze za pomyłki, uczy się dzięki nim czy je po prostu lekceważy?

4. Kto ustala standardy *doskonałości*? Jaki jest ten standard? Czy jest nim status quo? Czy może opiera się na zmianie i twórczym myśleniu?

5. Czy organizacja potrafi szybko zmieniać swoje produkty, usługi, strategię i/lub komunikację, aby z powodzeniem wykorzystać nadarzające się okazje?

6. Czy organizacja kiedykolwiek radziła się klientów gdzie szukać nowych możliwości i jak je wykorzystać?

Jeszcze nigdy decydenci nie byli tak bardzo uzależnieni od doświadczenia, które z jednej strony dostarcza sprawdzonych umiejętności oceny problemu i oszacowania jego wagi, a z drugiej - pozwala wyszukać twórcze sposoby zrealizowania celów organizacji.

Doświadczenie kupię

Wokół aż roi się od decydentów, którzy robią z igły widły, dzielą włos na czworo, stwarzają sztuczne problemy (interesujące, ale co poza tym?) lub z pasją unikają ryzykownych decyzji. Nie potrafią odróżnić ziarna od plew, tego, co ważne od tego, co zbędne, tego, co pilne od tego, co może poczekać.

Zazwyczaj mówią, że podczas podejmowania decyzji kierują się sumieniem. Twierdzą, że skupiają się na *ludzkich* dylematach podczas, gdy tak naprawdę nie rozumieją kontekstu w jakim rodzi się decyzja. Przekonują, że w proces decyzyjny zaangażowano wiele osób. Zamiast skoncentrować się na centralnym problemie, przesuwają uwagę na sprawy poboczne, które są być może widowiskowe, ale nie prowadzą do rozwiązania problemu.

To, czego im brakuje to doświadczenie, które uczy jak klasyfikować wyzwania, jak zarządzać czasem i środkami, jak oddzielić opinie od faktów - jak w końcu rozpoznać prawdziwe szanse.

Doświadczenie, o którym mówię, można zdobyć tylko przez podejmowanie decyzji - dobrych i złych - w różnorodnych okolicznościach przez wiele lat. Bierze się ono z codziennego rzucania wyzwania trudnym sytuacjom i godzenia się z konsekwencjami brania się za bary z życiem.

Od ryzyka do decyzji

Staliśmy się chorobliwie elitarni w myśleniu o doświadczeniu. Najbardziej inteligentni i przedsiębiorczy ludzi jakich znam nie mają dyplomu magistra. Notorycznie ignorowane jest doświadczenie życiowe. Liczy się krótkotrwały poklask. Nawet nie zauważamy jak uciekają kolejne okazje.

Jeżeli Twoje doświadczenie życiowe ogranicza się tylko do wyboru mięsa do grillowania lub decyzji o tym czy pozwolić pracownikom założyć drużynę gry w bilard, nigdy nie doświadczyłeś smaku prawdziwego ryzyka i jego konsekwencji. Nigdy nie stałeś na krawędzi wielkiego sukcesu lub totalnej klęski - brakuje Ci umiejętności rozpoznania wartościowej szansy.

Szukanie oryginalnych i odważnych rozwiązań powinno stać się motywacją do działania w każdej organizacji. Podobnie jak u Goethego - zbawiony będzie kto się dążeniem wiecznym trudzi.

Dlaczego więc od czasu do czasu nie pozwolić sobie na odrobinę ryzyka? Dlaczego nie wykorzystać nadarzającej się okazji? Albo dlaczego nie pozwolić, aby te okazje same się pojawiły? Dlatego zaryzykuj i porozmawiaj z nami.