Bogusław Feliszek, 2009-05-18 |
"Kłamcy, złodzieje i etycy" |
Kłamcy, złodzieje. To nie o politykach. Nie o dziennikarzach. To o polskich praktykach public relations. Rada Etyki Public Relations przedstawiła raport o 7 grzechach branży PR, a TVN24 skrzętnie je odnotował. Te przewiny to: 1. ukrywanie tożsamości i intencji nadawcy, 2. korupcja, 3. gwarantowanie publikacji w mediach przez PR-owców, 4. kłamstwo i manipulacja, 5. kradzież pomysłów, 6. łączenie pracy PR-owca i dziennikarza, 7. szkalowanie konkurentów i klientów. Tylko 7 karygodnych występków? Może 10? Dorzucę jeszcze 3 grzeszki do koszyczka...
Twarz i potwarz Na twórczą i orzeźwiającą krytykę każdy moment jest dobry. Tylko czy krytyka w "7 grzechach polskiego PR" jest twórcza i czy rzeczywiście dotyczy tylko polskiej specyfiki? Na przykład, korupcja, kłamstwo i manipulacja, szkalowanie konkurentów i klientów. Nie wiem tyle o grzechach o polskiego PR ile Rada Etyki, ale moim zdaniem to nie są występki wyłącznie polskiego public relations. Rada Etyki PR przedstawiła swój raport w trzy tygodnie po wysłaniu mediom przez Związek Firm Public Relations Listu Otwartego sprzeciwiającego się deprecjonowaniu terminu "public relations". List podpisało ponad tysiąc osób. W Liście czytamy m.in., że w dyskusji publicznej – prowadzonej także przez media - wyrażenie "public relations" niesłusznie używane jest wymiennie z propagandą, kłamstwem i manipulacją. Czego więc dowiedzieli się dziennikarze i opinia publiczna? Najpierw z jednego źródła, że upowszechnia się o public relations fałszywe i krzywdzące opinie, a potem z innego, ale zbliżonego źródła, że praktycy PR kradną i kłamią. Więc jaka jest prawdziwa twarz polskiego PR? My kłamiemy czy nas oczerniają? Od opinii do efektu Na dobre wieści każda pora jest dobra. Na złe - żadna. Raport REPR-u do laurek nie należy, ale każdy z ponad tygodniowym doświadczeniem w public relations wie, że w tej profesji wybór optymalnego momentu na przedstawienie opinii publicznej swego zdania na jakikolwiek temat jest kluczowe i oczywiście zależy od założonego celu. Wyznaczanie celu w public relations często jest kompromisem pomiędzy dostępnym czasem i środkami. Ci, którzy czekają na perfekcyjne warunki, gubią nadarzające się okazje. Dlatego na przykład, kiedy mam ochotę na kąpiel, nie konsultuję z hydraulikiem temperatury wody w wannie, ilości gorącej wody i wyboru płynu do kąpieli. REPR troszczy się o profesjonalny i etyczny poziom polskiego PR i celem publikacji "7 grzechów głównych polskich PR-owców" jest wskazanie nadużyć i złych praktyk w środowisku. To prawda, że nie jest obowiązkiem krytyka pokazywanie tego jak krytykowane rzeczy powinny wyglądać. Uważam jednak, że Rada powinna czuć się odpowiedzialna nie tylko za wypalanie żelazem całego zła w polskim PR, ale za rzeczywistą poprawę etycznych standardów. Dlatego na przykład z ciekawością przeczytam raport pod tytułem "7 sukcesów Rady Etyki PR". Czy treścią takiego dokumentu mogą być wydane przez nią Opinie i Orzeczenia? Jeśli wydawanie oficjalnych oświadczeń jest skuteczną metodą podnoszenia standardów etycznych, to w porządku. Według mnie jest tylko pokazywaniem drogi, a ja wolałbym widzieć na tej drodze większy ruch. Krytykować każdy może "Każdy głupiec może krytykować, karcić i narzekać. I większość głupców tak postępuje" - mówi Dale Carnegie. Ten cytat nie odnosi się do treści dokumentu przygotowanego przez Radę Etyki PR, ale do braku wyczucia momentu na jego upublicznienie. Innymi słowy - nie wystarczy mieć rację, trzeba jeszcze wiedzieć kiedy ją powiedzieć. |